Decyzja o rozpoczęciu akcji nie była łatwa, gdyż kosztować ma według wstępnych szacunków 1 milion złotych. A to dużo, biorąc pod uwagę, że w tym roku wydano już na walkę z zimą 6,3 z zarezerwowanej w budżecie na ten cel kwoty 10 milionów zł.
– Zdecydowaliśmy się na wywożenie z trzech powodów – tłumaczy Mieczysław Kotłowski, dyrektor ZDiZ. – Po pierwsze padający wciąż śnieg sprawia, że są takie miejsca i ulice w mieście, w których nie da się go już odgarniać na bok. Po drugie – istniejące zaspy i hałdy usypane z odgarniętego śniegu utrudniają poruszanie przechodniom. Trzeci – najistotniejszy – powód jest taki, że w dzielnicach peryferyjnych nie istnieje system kanalizacji odpływowej. Drogi mają tam charakter gruntowy i w przypadku roztopów mogą częściowo zostać zalane wodą.
Akcja wywożenia śniegu rozpoczęła się w weekend, choć pełną parą ruszy w połowie tygodnia, kiedy w ramach błyskawicznie przeprowadzonego przetargu uda się wyłonić wykonawcę robót. Jako pierwsze oczyszczone zostaną wąskie uliczki Starego i Głównego Miasta, a także chodniki wzdłuż głównych arterii komunikacyjnych. A w przyszłym tygodniu rozpocznie się wywózka śniegu z dzielnic Osowa, Kokoszki i Kiełpino.
Zebrany śnieg trafiać ma na cztery główne składowiska: pola irygacyjne na Stogach, rejon ul. Jabłoniowej tuż obok obwodnicy trójmiasta, okolica sklepu Leclerc przy ul. Obrońców Wybrzeża i teren przy ul. Opackiej w pobliżu ośrodka Telewizji Polskiej.
Jednocześnie na gdańskich drogach nadal pracować będzie 47 pługopiaskarek, samochody i ciągniki wyposażone w pługi, czyli sprzęt od samego początku zaangażowany w walkę z tegoroczną zimą.
Do odśnieżania miasta włączą się również Strażnicy Miejscy. 35 ochotników z tej formacji w najbliższych dniach pojawi się na ulicach Gdańska uzbrojonych w szufle i łopaty.
– Pozostali strażnicy nadal będą monitorować sytuację w mieście i interweniować w przypadkach dotyczących miejsc nie odśnieżonych. Tej zimy tego typu interwencji przeprowadziliśmy już przeszło tysiąc, a w dwustu przypadkach ukaraliśmy mandatami zarządców i administratorów nie wywiązujących się z obowiązku odśnieżania. Zapewniam, że nie stosujemy w tym przypadku żadnej taryfy ulgowej – tłumaczy komendant gdańskiej Straży Miejskiej Leszek Walczak.
W pracach związanych z odśnieżaniem miasta pomagać mają również więźniowie z zakładu karnego na Przeróbce.
Władze miasta liczą, że do akcji wywożenia śniegu włączą się również spółdzielnie, wspólnoty, zarządcy i administratorzy prywatnych posesji. To na nich spoczywa obowiązek odśnieżania chodników i dróg osiedlowych na większości osiedli mieszkaniowych w obrębie naszego miasta.
– Śnieg nie jest traktowany jako odpad, więc może być składowany również na terenie prywatnym. Warunkiem jest to, by składowisko znajdowało się w odległości większej niż 50 m od cieków wodnych (rzeki, jeziora), nie było zlokalizowane w obrębie ujęć wodnych i by składowany śnieg po roztopieniu nie zalał sąsiednich posesji – tłumaczy Maciej Lorek, dyrektor Wydziału Środowiska Urzędu Miejskiego w Gdańsku. – I jeszcze jedna ważna rzecz: w zebranym śniegu znajdują się zazwyczaj różne rzezy – butelki, puszki, psie odchody. Wszystko to trzeba będzie potem z miejsc składowania posprzątać.
Przedstawiciele miasta uspokajają jednocześnie: w Gdańsku nie ma bezpośredniego zagrożenia powodziowego.
– W tej chwili na terenie Gdańska zalega średnio 40 cm śniegu. Po stopieniu dałoby to 7 cm wody. Oczywiście pod warunkiem że cały śnieg stopniałby w jednej chwili – a to nawet przy wysokich dodatnich temperaturach jest niemożliwe. W 2001 roku mieliśmy w Gdańsku powódź, ale wówczas w ciągu 30 minut spadło 14 cm deszczu. Nie ma najmniejszych szans, by śnieg roztopił się równie gwałtownie. Zwłaszcza, że jednocześnie z topnieniem śniegu część wody będzie odparowywała, a cześć wsiąkała w podłoże – wyjaśnia dyrektor Lorek.
źródło: gdansk.pl
Komentarze (0)