Reklama

AD1A PTAK GARDEN WARSAW EXPO [19.11-19.12.24]

Alea iacta est!

Alea iacta est!
19.03.2012, o godz. 13:37
czas czytania: około 4 minut
0

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Reklama

AD1 Regionalne Leszno [05.11 – 25.11.2024]

Kości zostały rzucone. Niby okoliczności troszkę inne od tych, w których słowa te zostały użyte po raz pierwszy, ale sentencja ta jakoś sama przyszła mi na myśl, gdy otrzymałem wiadomość o propozycji złożonej Radzie Izby Gospodarczej „Wodociągi Polskie” przez prezesów firm wodociągowych z Warszawy i Krakowa. Nawiązuję tym samym do mojego tekstu sprzed bodaj dwóch miesięcy, kiedy to poruszałem m.in. problem zmiany reprezentacji we władzach tejże Izby. Ale o co chodzi, wielu z Państwa spyta, więc już spieszę odpowiedzieć.

Otóż na jednym z ostatnich posiedzeń wyżej wzmiankowanej Rady prezesi Brzuchacz z Warszawy i Langer z Krakowa (serdecznie Was, panowie, pozdrawiam i trzymam za Was kciuki) złożyli propozycję zmiany Statutu Izby w zakresie reprezentacji poszczególnych firm w organach Izby. Ale jako że honorowi to ludzie, równocześnie zaproponowali zwiększenie składki członkowskiej tym firmom, które będą posiadały zwiększone uprawnienia w ramach Izby. Projekt rozwiązania problemu reprezentatywności w obrębie branży w Izbie zakłada ustanowienie kilku grup firm, w zależności od ich wielkości. Jest to tym samym quasi-reprezentacja klientów poszczególnych firm wodociągowych. Myślę, że jest to interesujące rozwiązanie, które równocześnie pozwala wyjść z zamkniętego kręgu ogólnej niemocy sprawczej. Sprawa jest jednak delikatna, choćby ze względu na fakt, że do dotychczasowych rozwiązań wszyscy zdążyli już się przyzwyczaić i część z pewnością będzie bronić status quo jak niepodległości. Z drugiej zaś strony – potrzebny jest dość szeroko zakrojony konsensus, by ustanowić nowy porządek prawny w Izbie. Porządek, który – moim zdaniem – da Izbie szansę uniknięcia marginalizacji.

Tempora mutantur

Izba ma już blisko dwadzieścia lat i zakładana była w czasach, gdy świat wyglądał diametralnie inaczej niż ten dzisiejszy. Inne też były zasady funkcjonowania firm – i to nie tylko tych wodociągowych. Stworzenie Izby pozwoliło na skupienie większości firm w jednej organizacji i dało szansę na podtrzymanie pomiędzy firmami więzi, które powstały jeszcze w poprzednim systemie politycznym. Za ten wysiłek i perspektywiczne myślenie jeszcze raz dziękuję panu Józefowi Wiśniewskiemu. Czas jednak płynie i wiele się w Izbie zmieniło, poza właśnie tym jednym, czyli sposobem reprezentacji. Czas teraz zmienić tę, chyba już ostatnią, pozostałość nieprzystającą do wymogów dnia dzisiejszego.

Dzisiaj bowiem już nie zależy nam na spotkaniu z ministrem ani na objęciu patronatem tej czy innej imprezy – ważny jest dla nas realny wpływ na kreowane prawo, w szczególności to, które bezpośrednio dotyczy funkcjonowania naszych firm. Jest to możliwe wyłącznie wówczas, gdy żadna z naszych firm nie będzie marginalizowana i gdy poziom naszej reprezentacji będzie w pełni profesjonalny. Dzisiaj liczy się czas oraz jakość. Jakość dotycząca sposobów argumentacji, właściwego prezentowania swoich racji czy też wreszcie współpracy z mediami. Nie zawsze bowiem to, co medialne i głośne, właściwie służy dialogowi i osiąganiu końcowego sukcesu.

Dum spiro, spero…

Swego czasu powiedziałem w firmie, że u nas jedyną rzeczą niezmienną są zmiany. Pewnie jest w tym trochę przesady, niemniej jednak ważne jest to, by być otwartym na zmiany i nie bać się ich. Uparte trzymanie się dotychczasowych rozwiązań i pozycji nie jest metodą na osiąganie sukcesu. Czasem mam wrażenie, że my jako branża jesteśmy porażeni syndromem oblężonej twierdzy. Nic bardziej błędnego. Jest bowiem całkiem spore oczekiwanie na konstruktywny dialog i otwartość na nowe rozwiązania, które jednak muszą charakteryzować się realnością i braniem pod uwagę różnych stron widzenia tego samego problemu.

Jesteśmy jako branża na zakręcie, a na tym samym wózku jedzie z nami Izba. Jest szansa, że to właśnie Izba będzie trzymała kierownicę i że pozostanie jeden kierowca tego wózka. Nic jednak za darmo. Musimy się zmierzyć z własnymi słabościami i ambicjami – trzeba tylko mieć w sobie wystarczającą odwagę, samokrytycyzm i mimo wszystko dobrze pojętą skromność. Bylebyśmy nie zakrzyknęli, jak to czasem mamy w zwyczaju: „hajda na koń” i „szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie”. Bo wiemy, dokąd nas prowadzą takie sentymenty – mieliśmy okazję przekonać się o tym w bardzo wielu wzniosłych i nieudanych powstaniach, mówi o tym nasza smutna historia. Ale ta nie musi przecież się powtarzać.

Paweł Chudziński, prezes Aquanet

Tagi:

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.
Reklama

ad2 odpady budowlane [04.11-03.12.24]

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do
css.php
Copyright © 2024