Mamy kolejny ważny głos osób i instytucji, które nie akceptują energetycznej polityki rządu. Pojawił się on jako opinia w związku z konsultacjami projektu „Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju 2030 (KPZK)”, prowadzonymi przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego.
Kilkudziesięciu sygnatariuszy nie zgadza się na zapisy obejmujące nowe złoża węgla brunatnego ochroną przed działalnością inwestycyjną i ciągłym utrzymywaniem dziesiątków tysięcy hektarów obszarów wiejskich, licznych miast i osiedli w gotowości do wydobycia węgla metodą odkrywkową i… wysiedleń.
Wskazują, po pierwsze, że sposób ochrony złóż, uniemożliwiający na powierzchni gruntów jakąkolwiek działalność inwestycyjną, stanowi naruszenie prawa własności i innych praw majątkowych obywateli. Podmioty, którym przysługują tytuły prawne do tak chronionych nieruchomości, zostaną w istocie na wiele lat pozbawione możliwości faktycznego gospodarowania i zarządzania nimi. Dotyczy to także niemożliwości rozporządzenia mieniem, gdyż taki grunt nie znajdzie nabywcy, za wyjątkiem potencjalnego inwestora zainteresowanego węglem, który może pojawić się w bliżej nieokreślonej przyszłości bądź wcale.
Kilkakrotnie wskazując w KPZK na strategiczny charakter złóż węgla brunatnego dla bezpieczeństwa energetycznego kraju z wymienieniem konkretnych lokalizacji („Legnica”, „Gubin”, „Gubin 1” i „Złoczew”), jednoznacznie przesądza się, że jest to inwestycja publiczna o charakterze krajowym. A takowe umieszcza się obligatoryjnie w wojewódzkim planie zagospodarowania przestrzennego, a następnie wprowadza do takiego dokumentu na szczeblu gminy (tego rodzaju inwestycję można wówczas gminie i mieszkańcom narzucić). Powyższe stanowi podstawę do dokonania wywłaszczeń w myśl ustawy o gospodarce nieruchomościami, a w istocie do ciągłego zagrożenia tym wywłaszczeniem. Podkreślenia wymaga fakt, że na etapie wskazywania zadań rządowych przeznaczonych do realizacji ani mieszkańcy, ani organizacje społeczne, ani władze samorządowe nie będą już miały możliwości kwestionowania niekorzystnych zapisów czy wnoszenia jakichkolwiek uwag.
Wprawdzie w KPZK wskazuje się na konieczność uwzględniania aspektów społecznych, ekonomicznych i ekologicznych przy podejmowaniu decyzji o eksploatacji danego złoża, jednakże jest to pusty zapis. Nieznane są żadne rządowe analizy, które jednoznacznie wskazywałyby, że węgiel brunatny jest tym, z którego będziemy korzystać metodą odkrywkową w XXI w.
Warto tu zwrócić uwagę na aspekty ekologiczne istniejących i proponowanych technologii wydobywania i spalania węgla brunatnego. Metoda odkrywkowa jest technologią wyjątkowo „brudną” i ingerującą w przestrzeń przyrodniczą. Katalog możliwych negatywnych skutków wybudowania i eksploatacji kopalni odkrywkowych jest szeroki. Wystarczy wymienić chociażby dewastację krajobrazu, zanieczyszczenie okolicznych wód ściekami, niszczenie gleby i użytków rolnych, wytwarzanie wielkich ilości odpadów czy powstawanie leja depresyjnego i niszczenie chronionych siedlisk przyrodniczych.
Poza tym, narzucenie obowiązku ochrony złóż węgla brunatnego o charakterze strategicznym stanowi naruszenie konstytucyjnej zasady samodzielności jednostek samorządu terytorialnego. Nie można przyjmować, że wszędzie tam, gdzie znajduje się złoże węgla brunatnego, interes publiczny przesądza o potrzebie jego eksploatacji. Mało tego, władze państwowe nie dokonały wielokryterialnej (uwzględniającej czynniki ekonomiczne, ekologiczne i społeczne) analizy alternatywnych rozwiązań zaopatrzenia kraju w energię. Można być pewnym, że takie podejście – narzucające ochronę wielu złóż i blokujące dotychczasowy rozwój gmin – jest niefrasobliwe. Co więcej, dla rządu jest to rozwiązanie wygodne, bo niewymagające poszukiwania alternatyw. Gospodarczo jest ono jednak bardzo wątpliwe ze względu na unijną politykę ochrony klimatu i rychłe wprowadzenie podatku od CO2. Tego rodzaju polityka może w niedługim czasie doprowadzić do braku konkurencyjności kopalni i elektrowni opalanych węglem brunatnym. Dlatego o tym, czy w danym przypadku interes publiczny przemawia (bądź nie) za takim, a nie innym przeznaczeniem nieruchomości, należy rozstrzygać na poziomie planowania gminnego, a nie krajowego. Tylko ten pierwszy poziom zapewnia pełne uwzględnienie wszelkich aspektów i kryteriów koniecznych do wyważenia interesu publicznego i indywidualnego oraz podjęcia właściwej decyzji.
Uwagi krytyczne zamieszczono także w Prognozie oddziaływania na środowisko projektu KPZK 2030. Nie zostały one jednak uwzględnione w omawianym projekcie. W prognozie zakwestionowano kierunek rozwoju energetyki, oparty na dużych elektrowniach (węglowych, gazowych i ewentualnie jądrowych), wskazując, że nie gwarantuje on ani zapewnienia odpowiedniej ilości energii, ani też wywiązania się Polski z przyjętych zobowiązań międzynarodowych (w szczególności ze wspominanego już pakietu energetyczno-klimatycznego). Jak wskazali autorzy Prognozy, tzw. duża energetyka powinna być jedynie zabezpieczeniem systemowym, podczas gdy bazę rozwoju winna stanowić energetyka rozproszona, oparta na lokalnych zasobach, w szczególności odnawialnych. Autorzy prognozy kreślą czarny, niestety prawdopodobny, scenariusz: „Nierealne są bowiem założenia przyjęte w KPZK w odniesieniu do budowy do 2030 r. dwóch-trzech elektrowni jądrowych, co wbrew twierdzeniom zamieszczonym w KPZK spowoduje, z uwagi na rosnące zapotrzebowanie na energię, konieczność budowy i eksploatacji znacznie większej ilości elektrowni węglowych niż zakładają autorzy KPZK. Z kolei zwiększona emisja gazów cieplarnianych, nieodłącznie powiązana z elektrowniami opalanymi węglem, postawi Polskę w krytycznej sytuacji, uniemożliwiając wywiązanie się z zobowiązań w zakresie redukcji gazów cieplarnianych, przyjętych wobec Unii Europejskiej. Obranie całkowicie błędnego kierunku rozwoju w energetyce zablokuje bądź wyraźnie spowolni rozwój energetyki rozproszonej”.
Autorzy KPZK zupełnie zapomnieli także, że punktem wyjścia dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego winny być oszczędności energetyczne oraz efektywniejsze wykorzystanie wytwarzanej energii. Całkowicie pominięto też uwagi ekspertów przygotowujących Prognozę w zakresie wpływu struktur przestrzennych miast na oszczędności energetyczne, a także wzrost efektywności energetycznej. Powyższe można osiągnąć przede wszystkim dzięki wspieraniu rozwoju zwartych miast oraz dbanie o oszczędności i poprawę efektywności energetycznych struktur przestrzennych na poziomie gminnym.
Widać, jak z pozoru odległe dziedziny energetyki, planowania przestrzennego i podmiotowości samorządów lokalnych się zazębiają. Wybory dokonane w KPZK 2030 mogą wspierać dobre rozwiązania, odpowiadające na wyzwania energetyczno-klimatyczne XXI w., lub rozwiązania archaiczne, charakterystyczne dla industrialnego wieku XX.
Radosław Gawlik, Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA, Zieloni 2004, laureat Nagrody Pracy Organicznej w Ochronie Środowiska im. Wojciecha Dutki 2010
Komentarze (0)