
W ubiegłym tygodniu Sejm przegłosował nowelizację ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych wprowadzającą opłatę emisyjną za wjazd samochodami z silnikami spalinowymi do centrów miast. Przeciwko niektórym jej rozwiązaniom wypowiadają się przedstawiciele władz Sopotu.
Nowe przepisy dotyczą możliwości pobierania opłaty za wjazd do centrum miast samochodów z silnikami spalinowymi. Dotyczą jednak tylko miast powyżej 100 tys. mieszkańców.
– Gdyby kryteria były inne, na pewno byśmy o tym dyskutowali z mieszkańcami, bo takie głosy, żeby ograniczyć ruch samochodów, się pojawiają. Brakuje nam jednak narzędzi prawnych, by to miało sens. Tych narzędzi nas właśnie pozbawiono, wręcz dyskryminując mniejsze miasta – mówi prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
Karnowski uważa, że Sopot powinien mieć możliwość decydowania o ewentualnym wprowadzeniu opłaty emisyjnej, ponieważ miasto położone jest w zasadzie w centrum metropolii, między Gdynią i Gdańskiem. Jego zdaniem możliwość jej wprowadzenia powinny otrzymać miasta o turystycznym charakterze.
Opłaty mogłyby wtedy wprowadzać na przykład: Zakopane, Łeba, Świnoujście, Sandomierz czy Kazimierz nad Wisłą. Zastrzeżenia władz Sopotu budzi też zapis, który uniemożliwia pobieranie opłaty emisyjnej w dni wolne od pracy, gdy do centrach miast turystycznych pojawia się najwięcej aut.
Sopot zamierza apelować do władz państwowych za pośrednictwem Związku Miast Polskich. Miejscy radni przygotowują też rezolucję w tej sprawie.
Źródło: radiogdansk.pl
Należy wprowadzić opłaty jak najszybciej od korzystania z samochodów, bo każdy samochód emituje spaliny, niezależnie od dnia czy nocy czy świąt, czy małe jest miasto czy duże po którym jeździ. Jak ceny paliwa wzrosną do 7zł za litr, a do tego będzie opłata od korzystania z samochodu, to może w końcu skończą truć środowisko. Kiedyś tego nie było, kiedyś podróżowało się konno.
A co z uzdrowiskami?
Kuracjusze mają oddychać spalinami?