Nowe rozporządzenie w sprawie mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów i raport Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, który rekomenduje jedne, a skreśla inne technologie ? to tematy, które zdominowały majową konferencję w Katowicach. Zainteresowanie było ogromne, na śląskie spotkanie zjechało ponad 250 osób.

W ostatnich latach w Polsce mamy do czynienia z boomem inwestycyjnym związanym z budową instalacji mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów. Tym samym dołączamy do takich krajów jak Niemcy czy Austria, które charakteryzują się najwyższym w Unii Europejskiej współczynnikiem stosowania takiej metody. Trudno więc się dziwić, że na siódmą już edycję organizowanej przez firmę Abrys konferencji poświęconej temu zagadnieniu przyjechały tłumy. Na rekordową frekwencję, poza wypełnionym po brzegi merytorycznymi wykładami programem, niewątpliwie miała też wpływ zapowiedziana obecność wiceministra środowiska, Janusza Ostapiuka, który już w pierwszym, otwierającym konferencję wystąpieniu opowiedział o aktualnych pracach resortu związanych z opracowaniem rozporządzeń wykonawczych do ustawy o odpadach. ?Wciągu dwóch lat od wejścia w życie ustawy o odpadach jesteśmy zobowiązani do przygotowania wszystkich rozporządzeń. Musimy nie tylko je uaktualnić, ale też uwzględnić w nich wiedzę i doświadczenia, jakie płyną do nas z Europy i świata ? tłumaczył minister, który przyjechał do Katowic dzień po spotkaniu konsultacyjnym w sprawie projektu nowego rozporządzenia MBP z przedstawicielami instalacji przetwarzania odpadów. ?Projekt wzbudził niesamowite emocje, uwag było mnóstwo, zajęły110 stron. Do tego mieliśmy mnóstwo telefonów, dyskusji, w prasie ukazało się wiele artykułów. To wszystko pokazuje, że to niezmiernie ważna sprawa ? dodał.

Projekt i jego skutki

Jak poinformował J. Ostapiuk, zebrane uwagi zostały podzielone na grupy, a wśród najczęściej poruszanych zagadnień były: definicja mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów komunalnych, podział na frakcje podsitową i nadsitową, inne niż składowanie możliwości zagospodarowania stabilizatu, klasyfikacja frakcji 0-20 mm czy wymagania końcowe dla stabilizatu. Minister wspomniał także o wymaganiach dla biologicznego przetwarzania w reaktorach zamkniętych, odnosząc się przy tym do szeroko komentowanego w ostatnich miesiącach ?Raportu końcowego z II etapu ekspertyzy, mającej na celi ankietyzację istniejących w Polsce instalacji do mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów komunalnych MBP, wizytację 50 instalacji MBP oraz wytypowanie 20 instalacji MBP, w których w ramach kolejnego III etapu ekspertyzy przeprowadzone zostaną badania odpadów?. Dokument na zlecenie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska przygotowała firma AK Nova. ?Taekspertyza powstała trochę poza naszą kontrolą i na dodatek opublikowana została w złym momencie. Ale trudno, stało się ? skwitował i zapewnił, że intencją Ministerstwa nie było jakiekolwiek wpływanie na kształt rynku, co mogą sugerować wnioski zawarte w podsumowaniu raportu. Wśród nich znalazły się bowiem oceny poszczególnych rozwiązań funkcjonujących obecnie w różnych instalacjach (więcej na ten temat w dalszej części artykułu).

?Kwestie, nad którymi pracujemy, są niezwykle ważne, bo mogą skutkować większymi kosztami dla obywatela. Stałoby się tak,gdybyśmy np. przyjęli konieczność prowadzenia biologicznego przetwarzania w szczelnych halach. Takie inwestycje musiałyby się odbić na opłatach dla mieszkańców ? mówił J. Ostapiuk.

Sam projekt nowego rozporządzenia MBP przeanalizował przez pryzmat konstrukcji prawnych i powiązania z ustawą o odpadach prof. Marek Górski z Uniwersytetu Szczecińskiego. ?Moim zdaniem, idzie ono w dobrym kierunku, bo próbuje dookreślić wymagania, jakim powinny podlegać procesy przetwarzania odpadów ? ocenił.

Unijne wymagania

Piotr Szewczyk, dyrektor ZUOK ?Orli Staw?, w imieniu Rady RIPOK, skupiającej przedstawicieli tego typu instalacji, rozwinął z kolei wspomniane przez J. Ostapiuka uwagi do rozporządzenia i innych aktów prawnych, które w najbliższych miesiącach mają być nowelizowane (m.in. ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz ustawy o odpadach). Wśród zalecanych kierunków zmian wymienił konieczność przygotowania jednoznacznych zapisów, standaryzacji wymagań dla instalacji oraz egzekucji określonych wymagań, a także uzupełnienia braków w katalogu odpadów. Podczas pierwszego dnia konferencji odbył się również panel dyskusyjny z udziałem ministra Ostapiuka, prof. Andrzeja Jędrczaka z Uniwersytetu Zielonogórskiego, Piotra Szewczyka, prof. M. Górskiego, posła Tadeusza Arkita, przewodniczącego sejmowej Podkomisjistałej ds. monitorowania gospodarki odpadami, oraz Andrzeja Mąkini z Międzygminnego Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami i Energetyki Odnawialnej MASTERw Tychach. Minister Ostapiuk poinformował podczas dyskusji, że Komisja Europejska zwróciła Polsce uwagę, iżpieniądze w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na gospodarkę odpadami wydawane są w ?nie do końca przemyślany sposób?. ?Komisja Europejska zwraca uwagę, żew niektórych regionach jest za dużo instalacji, a w innych za mało, że wojewódzkie plany gospodarki odpadami (WPGO) nie porządkują sytuacji. W przygotowanej Umowie Partnerstwa (dokument dot. programowania perspektywy finansowej 2014-2020 ? przyp. red.) znalazły się zatem zapisy, że musimy przedstawić znowelizowane WPGO wraz z załącznikami inwestycyjnymi. Trzeba więc zrobić wykaz przedsięwzięć, które trzeba wykonać, żeby osiągnąć zakładane cele na 2020 r. Czyli mamy mieć określoną liczbę PSZOK-ów, instalacji itp. W urzędach marszałkowskich nie było jednak chęci do takich zmian. Urzędnicy mówili, że nie mają podstawy prawnej, żeby szybko nowelizować WPGO. Senacka Komisja Środowiska zdecydowała wobec tego o nowelizacji ustawy o odpadach, żeby można było szybko zmieniaćWPGO. Ustalono także, że zmiany musi zatwierdzać Ministerstwo Środowiska. To wymaga pracy, ale jest niezbędne, jeśli mamy jako resort świecić oczami przed Komisją Europejską ? tłumaczył J. Ostapiuk.

Podczas dyskusji pojawił się też temat budowanych spalarni odpadów. Jak tłumaczył minister, w senackim projekcie nowelizacji ustawy o odpadach specjalnie znalazł się zapis o możliwości dostarczania odpadów do takiej instalacji z innych regionów. ?Aby nie dopuścić do sytuacji, że spalarnie zostaną bez wystarczającej ilości odpadów ? wyjaśniał.

?Mamy do czynienia z nienaturalnym przechyłem w kierunku tworzenia projektów spalarniowych. Apelujemy, by patrzeć na cały system ? zaoponował Krzysztof Kawczyński z Krajowej Izby Gospodarczej. ?Jesteśmy też przeciwni ciągłym manipulacjom przy prawie, bo inwestorzy nie będą chcieli ponosić kolejnych kosztów na inwestycje, jeśli nie będą mieli chociaż 5 lat spokojnego funkcjonowania ? dodał. Na brak stabilności w prawie zwrócił też uwagę A. Mąkinia.

?Jako prawnik odpowiem, że jest rzeczą podstawową, żeby prawo było stabilne, ale skoro są kłopoty i wątpliwości, to trzeba je eliminować ? odparł prof. M. Górski.

Fakty, analizy, wyliczenia

Katowicka konferencja wypełniona była wykładami, które, dzięki zawartym w nich informacjom, można śmiało uznać za kompendium wiedzy o tym, co aktualnie dzieje się w branży nie tylko MBP, ale też całej gospodarki odpadami. Przykładowo prof. Jędrczak, w oparciu o dane GUS, przedstawił liczby, które obrazują obecną sytuację w Polsce. ?Wporównaniu z innymi krajami europejskimi wytwarzamy bardzo mało odpadów ? 332 kg na mieszkańca w 2012 r. Natomiast zebranych zostało 249 kg i ta różnica w wysokości 20% jest niepokojąca ? mówił prof. Jędrczak. W krajach Unii Europejskiej średnia ilość odpadów wytwarzanych przez jednego mieszkańca wynosi ok. 500 kg.

Jak w ostatnich latach postępowaliśmy z odpadami? Od 2004 r. do 2012 r. stopniowo malała ich ilość kierowana na składowiska ? z poziomu 94,2% do 74,7% (europejska średnia w tym zakresie to 34%). Profesor Jędrczak przypomniał też, że obecnie poziom recyklingu w naszym kraju wynosi 14% odpadów, podczas gdy do 2020 r. ma wzrosnąć do 50%. ?Czy to się nam uda? Ciężka sprawa?? westchnął profesor. O konieczności zwiększenia poziomu recyklingu mówił również Mariusz Rajca z firmy Tomra. ?Ilościowo zbieramy dziś 1 mln ton surowców wtórnych, a mamy zbierać 2,5 mln ton ? wyliczał.

W programie konferencji znalazło się też wiele prelekcji poświęconych różnym aspektom funkcjonowania instalacji MBP. Andrzej Sobolak, prezes ZGO Gać,mówił o efektywności ekonomicznej sortowania zmieszanych odpadów komunalnych. Przypomniał, że każda instalacja MBP podlega prawom ekonomii i rynku, a w celu obniżania kosztów funkcjonowania niezbędna jest ścisła współpraca samorządów z RIPOK-iem.

Z kolei dr inż. Emilia den Boer z Politechniki Wrocławskiej porównała listy odpadów wytwarzanych w instalacjach MBP wedługobowiązującego rozporządzenia oraz projektu nowego dokumentu, wskazującna cechy wspólne i różnice. ? Najważniejszą zmianą jest zmiana klasyfikacji przesianego stabilizatu (<20 mm) i ograniczenie możliwości jego wykorzystania. Bo część przedsiębiorców naginała przepisy i wykorzystywała go niewłaściwie ? podkreślała.

Burza nad raportem

Drugi dzień konferencji zdominował panel dyskusyjny poświęcony wspomnianemu wcześniej raportowi przygotowanemu na zlecenie GDOŚ przez firmę AK Nova. W podsumowaniu dokumentu napisano wprost, że określone rozwiązania nie spełniają wymogów formalnoprawnych lub techniczno-technologicznych, wynikających z Rozporządzenia Ministra Środowiska z 11 września 2012 r. w sprawie mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów komunalnych. Dotyczy to stabilizacji tlenowej odpadów w pryzmach z przykryciem membranowym, w biostabilizatorze, w komposterze, w rękawach foliowych oraz w pryzmach na placu. Powodem niespełniania wymogów wwiększości przypadków ma być ? według autorów raportu ? brak zabezpieczenia uniemożliwiającego przedostawanie się nieoczyszczonego powietrza procesowego do atmosfery.Rajmundowi Prusiewiczowi, reprezentującemufirmę AK Nova,zarzucono podczas panelu dyskusyjnego, zorganizowanego przez redakcję ?Przeglądu Komunalnego?, że dokument jest nierzetelny, a na dodatek promuje technologie, które akurat AK Nova dostarcza.? Nie zrobiliśmy ani jednego kroku ponadto, do czego zobowiązała nas specyfikacja przetargowa ? tłumaczył R. Prusiewicz.?Tak naprawdę jesteśmy posłańcem złych wieści. Nam chce się uciąć głowę za to,że Ministerstwo czy też Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, kierując się określonymi dokumentami, wymagają od wykonawcy wypełnienia tabeli? bronił się, wskazując na dokumenty referencyjne (BREF) dotyczące najlepszych dostępnych technik (BAT) w zakresie mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów. ?Woficjalnych pismach i wystąpieniach administracji to nie jest raport AK Nova, tylko GDOŚ iMinisterstwa ? podkreślał.

?To dlaczego to wy, anie Ministerstwo jeździcie po konferencjach i prezentujecie raport? ? spytał Piotr Bordoszewski z firmy SITA Starol, która użytkuje jedną z dyskredytowanych w raporcie technologii.

?Jak ktoś nas zaprasza, to jedziemy. I jak trzeba, to z otwartą przyłbicą przyznajemy, że robimy pewne instalacje. Ale sformułowania z raportu pozostają ocenami GDOŚ ? odparł Prusiewicz.

ProfesorJędrczak zwracał uwagę, że wykonawca miał zbyt mało czasu na rzetelne i miarodajne sporządzenie opracowania. Z kolei Agnieszka Spodzieja z firmy Equipo, dostawcy technologii membranowej, podkreślała, że raport został wysłany do urzędów marszałkowskich i regionalnych dyrekcji ochrony środowiska jako wytyczne, co dla firm takich jak jej stanowi spory problem.

Konieczne zmiany

Duże zainteresowanie wzbudziło ponadto wystąpienie Hanny Marliere, konsultantki środowiskowej z firmy Envi-Pro z Poznania, która bez ogródek wskazała na luki w prawie i nieprawidłowości w funkcjonowaniu instalacji MBP. ? Mamy do czynienia z rozbieżnymi interpretacjami przepisów na wszystkich szczeblach administracji. Instalacje funkcjonują jako ?dekodery?, do których odpady wjeżdżają przez bramę i wyrzucane są od razu na składowisko, a opłata marszałkowska jest taka sama, jakby ulegały przetworzeniu. Mamy do czynienia także z oszustwami podatkowymi, brakiem kontroli i konsekwencji w prawie, kreatywną sprawozdawczością przy obliczaniu przepustowości i wydajności, manipulowaniem wynikami w zakresie odzysku?? wyliczała H. Marliere. Nie poprzestała jednak na wytykaniu błędów, wskazała też zmiany, które uporządkowałyby sytuację: ?Dookreślenie pojęcia instalacji, ustalenie, co ma być w niej zamknięte i w jaki sposób, obowiązek kontroli i monitoringu, spełnianie wymagań BAT, ciągłość procesów, pomiary parametrów, jednoznaczne uniemożliwienie wyprowadzania odpadów poza składowisko.

Ostatniego dnia konferencji uczestnicy mogli pojechać donowo wybudowanego Międzygminnego Zakładu Kompleksowego Zagospodarowania Odpadów Komunalnych spółki MASTER w Tychach. Inwestycja warta 110 mln zł(z czego ponad 69 mln zł stanowiła dotacja unijna, a 23 mln zł ? pożyczka preferencyjna z NFOŚiGW) będzie obsługiwać prawie 200 tys. mieszkańców z czterech miast i czterech gmin powiatu. Zakład wyposażony jest wcałkowicie zautomatyzowaną linię technologiczną do rozsortowania odpadów oraz do produkcji paliwa RDF, która może być nastawiona na produkcję surowców recyklingowych lub paliw alternatywnych, zależnie od zapotrzebowania na rynku. W Zakładzie produkowanybędzie też biogaz i energia elektryczna.Efektem jego działalności ma być m.in. redukcja ilości odpadów trafiających na składowisko o 51% i wytworzenie rocznie 10 tys. ton surowców recyklingowych.

Lech Bojarski

Rada RIPOK o zmianach prawa

Podczas konferencji w Katowicach po raz kolejny spotkali się również członkowie Rady RIPOK. Tematykę obrad zdominowały zmiany w przepisach prawa, związane m.in. z projektami nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz ustawy o odpadach. Zarządzających instalacjami do przetwarzania odpadów niepokoi zwłaszcza ten drugi dokument, przygotowany w Senacie, który zakłada m.in. ponadregionalność spalarni. A to ? w opinii członków Rady ? może oznaczać zmniejszenie strumienia odpadów do istniejących RIPOK-ów, w tym także tych niedawno rozbudowanych. ?Zmian w ustawodawstwie szykuje się lawina i jeśli nie przygotujemy swojego stanowiska w tej sprawie, to może nas ona przygnieść ? mówił obrazowo Piotr Szewczyk, przewodniczący Rady RIPOK. Dużo dyskusji wzbudziła też kwestia obiegu dokumentów DPR między recyklerami, zakładami unieszkodliwiania odpadów, organizacjami odzysku a gminami. Te ostatnie w wielu miejscach w Polsce roszczą sobie prawo do otrzymania takich dokumentów.