Partnerstwo publiczno-prywatne, czyli o godzeniu wody z ogniem
Dlaczego przegrywamy? Pomimo naszego potencjału i teoretycznych, niestety, przewag przegrywamy twardą, konkurencyjną walkę o przyciągnięcie do Polski zainteresowanych inwestorów. Nowe inwestycje to nowe miejsca pracy i przyspieszony rozwój gospodarczy. Efekt najbardziej przez społeczeństwo pożądany i w skali kraju, i, szczególnie, w skali gminy.
Jeśli my tak bardzo chcemy inwestorów, to dlaczego oni nas nie chcą? Wśród analizowanych przesłanek, argumentów „za” i „przeciw”, niezwykle ważne miejsce zajmuje infrastruktura. Z przykrością trzeba stwierdzić, że w tej kategorii jesteśmy oceniani bardzo nisko. Stan infrastruktury (lub jej brak) często może mieć znaczenie decydujące, szczególnie w przypadku rozpatrywania atrakcyjności konkretnej lokalizacji w danym regionie, gminie lub działce. Decydujące w znaczeniu warunku koniecznego. Łatwo zrozumieć, że brak drogi, wodociągu lub kanalizacji może okazać się czynnikiem całkowicie dyskwalifikującym pomimo istnienia innych, atrakcyjnych przesłanek, np. zasobów taniej, a wykwalifikowanej kadry.
Cóż jednak z tego, że zdajemy sobie sprawę z istotności infrastruktury, jeśli pustki w samorządowej kasie nie pozwalają na planowanie niezbędnych inwestycji. W wielu gminach również zdolność kredytowa jest już wykorzystana w pełni – tzn. w zakresie ustawowych limitów lub blisko ich granic. Taka sytuacja to pierwszy czynnik kierujący uwagę na mechanizm partne...