Reklama

AD1A EGOE [27.03-27.04.24]

"Ludzie śmiecą w tych miejscach, których nie kochają". Wywiad z Dominikiem Dobrowolskim

kb
25.07.2017, o godz. 12:11
czas czytania: około 5 minut
0

Z Dominikiem Dobrowolskim - ekologiem i podróżnikiem - rozmawia Katarzyna Błachowicz, redaktor naczelna czasopisma „Recykling”.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Reklama

AD1B regionalne Bolesławiec [09.04-23.04.24]

Od lat inicjujesz i organizujesz akcje edukacyjne: EkoWalentynki, Recykling daje owoce, Kwiaty za elektrograty, Recykling Rejs czy Cycling Recycling. Czy przez te lata obserwujesz zmiany w podejściu do odpadów, kwestii recyklingu? Czy te akcje Ciebie również czegoś nauczyły?

Coś czuję, że nie zabraknie mi dalszej pracy i kolejnych pomysłów. Z jednej strony się oczywiście cieszę, choć już na oku miałem ładną „stodołę” w górach, gdzie chciałem założyć szkołę judo (to oprócz recyklingu druga, jak nie pierwsza, moja miłość). Edukacja to stały proces i stała „rekrutacja”. Przychodzą nowe pokolenia, mają nowe oczekiwania, nowe zwyczaje konsumpcyjne, inną wrażliwość, etc… .

Czy widzę zmiany? Zmiany są permanentne, dobre, choćby takie, jak w mojej gminie, gdzie mieszkam, że wszyscy segregujemy (lepiej lub gorzej), mamy system workowy, który się sprawdza. Też złe, tzn. uparłem się, że będę sprzątać wiejską drogę i od lat to robię, a ludzie, tzn. mieszkańcy notorycznie ją zaśmiecają, do tych starszych przyzwyczajonych do wyrzucenia puszki po piwie, “małpki” po wódce do rowu, dołączają młodsi dorzucając do śmieci opakowania po Mc’Donald’sie czy Coca-Coli.

Mam taką teorię, że jak ludzie nie lubią (nie kochają) miejsc, w których żyją (mieszkają), to je niszczą, śmiecą, nie dbają – to przychodzi im naturalnie, choć przeciw naturze. W edukacji recyklingowej, czy szerzej mówiąc ekologicznej, czy generalnie w edukacji obywatelskiej, brakuje wciąż wzmacniania więzi lokalnych, wzmacniania i budowania odpowiedzialności za te małe ojczyzny. Od tego się zaczyna, a kończy na czystym podwórku i w końcu na dobrze posegregowanych śmieciach.

W jaki sposób można wpłynąć na zmianę postaw mieszkańców na bardziej ekologiczne, by zwiększać odpowiedzialność za środowisko, np. poprzez segregację odpadów i nieśmiecenie?

Od wielu lat organizuję akcje łączące ekologię z kulturą, czy to w ramach akcji „Zamień odpady na kulturalne wypady” czy w Centrum Edukacji Ekologicznej „EkoWieża”, które założyłem w Sokołowsku.

Szczególnie w dzisiejszych czasach potrzebna jest edukacja holistyczna, tzn. taka, która przenika i czerpie z różnych dziedzin i zachowań: ekologia, ekonomia, estetyka, empatia. Sama edukacja musi się uczyć, nie sprawdza się jeżeli goni za zmieniającym się światem, sprawdza się jeżeli wyprzedza trendy i tworzy nowe. Tak jak w marketingu, jak stworzymy (uświadomimy) zapotrzebowanie na czyste lasy, czyste rzeki wtedy przeniosę się do tej stodoły z białymi kimonami.

Podczas swoich eko-akcji spotykasz się z samorządami i mieszkańcami. O jakich problemach najczęściej słyszysz?

Nie sposób wymienić wszystkie “skargi i jęki”, ale podam kilka przykładów z ostatniej wyprawy, czyli z siódmego Recykling Rejsu, który organizowałem wspólnie z Fundacją PlasticsEurope Polska z pomocą Rekopolu.

Płynąłem kajakiem z Węgorzewa przez Wielkie Jeziora Mazurskie, Pisą, Narwią, Bugiem i Wisłą do Warszawy. Mieszkańcy zwracają uwagę na zachowanie turystów (“żeglarzy”), a jedną z takich uwag sfotografowałem, na jednym ujściu z mazurskich kanałów, by kochać Mazury, ale ich nie zaśmiecać. W Giżycku szefowie Regionalnego Zarządu Gospodarki Odpadami natomiast zwracali mi uwagę, że po każdym sezonie ścisłe rezerwaty przyrody na wyspach przypominają stajnie Augiasza.

Miałem bardzo miłe spotkanie z dzieciakami z lokalnych szkół, m.in. w Zakładzie Gospodarki Odpadami w Spytkowie, który powstał w ramach inicjatywy wielu mazurskich gmin. Świetny przykład, jak gminy się porozumiały i uporządkowały system zbiórki i segregacji odpadów, jednocześnie likwidując – rekultywując kilkanaście starych i źle funkcjonujących wysypisk. Szef związku gmin jednak bardzo ubolewa, że organizacje odzysku, zamiast realnie (czyli finansowo) wspierać selektywną zbiórkę, same się wykańczają, obniżając stawki – wypełniania obowiązku recyklingu. Oczywiście przedsiębiorcy się cieszą, bo nie muszą dużo płacić za “recykling”. Moim zdaniem to jest śmiech “głupiego”, bo wkrótce zapłacą z nawiązką za akceptację takiego układu, czy to przez wprowadzenie systemu depozytowego, czy zwyczajne poniesienie podatków czy restrykcje, bo kary unijne są nieuniknione.

Co każdy z nas może zrobić dla czystszego środowiska?

Jedną z moich pasji są również góry. Jako młody chłopak zauroczyły mnie Dolomity. Tam pierwszy raz w schroniskach górskich widziałem (a było to 30 lat temu!) napisy „Śmieci, które przyniosłeś, zabierz ze sobą”. Tak samo jest z czystym środowiskiem, tzn. zostawmy je w spokoju i oprócz dobrych wspomnień, nic innego nie pozostawiajmy.

W ramach „Recykling Rejsów”, zawsze mówię, że jedynie na piasku możemy pozostawić odcisk naszych stóp. Mam też głębszą refleksję, o której wspominałem na początku, jeżeli pokochamy miejsca, w których żyjemy, które odwiedzamy podczas wakacji, nigdy nie przyjdzie nam do głowy, żeby je niszczyć czy zaśmiecać. Nie jestem jednak aż tak naiwny, aby sądzić, że jedynie miłością można wszystko załatwić. Jest marchewka to i kij się przyda. Jestem dość nudny w tych stwierdzeniach, ale dopóki policja, straż miejska, sąsiedzi, obywatele, sądy, będą lekceważyć zaśmiecanie środowiska, to ludzie będą to robić. Kary za śmiecenie, za szkodzenie środowisku powinny być wysokie, bolesne (finansowo jak i społecznie) i szybko egzekwowane – to działa!

Jakie masz plany na drugą połowę roku?

W sierpniu razem z Remondis Electrorecycling i Electro-System Organizacją Odzysku organizujemy wyprawę rowerową Cycling Recycling – Bałtyk 2017. W 11 miastach akcje edukacyjne, zbiórki elektroodpadów, sprzątanie plaż. Później spojrzę na świat z góry w Dolomitach. Od września zapraszam natomiast na cykl kilkudziesięciu akcji „Recykling daje owoce”, w planie też wykłady i wystawy edukacyjne, które organizuję wspólnie z Fundacją PlasticsEurope Polska. Zapraszam też nieustanie do Sokołowska – to magiczne miejsce w dolinie Gór Suchych, przy granicy z Czechami, gdzie udaje mi się łączyć kulturę, sztukę, kino z ekologią – to też przynosi efekty!

Kategorie:

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.
Reklama

ad1d MBP [12.04-27.05.24]

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.
Reklama

AD3b PZO 2024 [19.04-11.06.24]

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Ochrona środowiska
css.php
Copyright © 2024