Co najmniej 2 tys. ton groźnych substancji chemicznych leży jeszcze w zachodniopomorskich mogilnikach – informuje „Kurier Szczeciński”. Są to zużyte opakowania, przeterminowane środki ochrony roślin i niewykluczone, że również odpady medyczne. Składowiska powstały w latach 60. i 70., kiedy zaczęto masowo wycofywać z obrotu szkodliwe pestycydy. Miały być rozwiązaniem tymczasowym, ale przetrwały wiele lat. Najpóźniej do końca 2010 muszą zniknąć z mapy województwa.
O likwidacji mogilników rozmawiano w zeszłym tygodniu na spotkaniu zorganizowanym przez Urząd Marszałkowski w Szczecinie. W Zachodniopomorskiem z 40 mogilników dotychczas zlikwidowano 12. Wywieziono z nich ponad 1200 ton niebezpiecznych odpadów i dodatkowo prawie 1500 metrów sześc. skażonej ziemi oraz ponad 1700 m sześc. skażonego gruzu. Eksperci szacują, że największe zagrożenie dla środowiska stanowią mogilniki w Kołomąciu (powiat gryficki), Drzonowie (gmina Tychowo) i Pomieniu (powiat choszczeński).
źródło: Kurier Szczeciński
Komentarze (0)