Od czasu kiedy Polska została członkiem Unii Europejskiej obowiązuje nas tzw. dyrektywa wodna. To oznacza, że dokonywany jest monitoring, który polega na pobieraniu próbek wody, analizie fizykochemicznej i biologicznej – i na tej podstawie ocenia się jakość wód. Badania wykonywane są z ziemi, ale czasem korzysta się z innych środków, jak właśnie z policyjnego śmigłowca z kamerą termowizyjną. Jak mówi oficer policji uczestniczący w takich lotach kontrolnych, loty organizowane są zwykle w zimie i wczesną wiosną. Chodzi o to, by było w miarę zimno, bo wtedy doskonale widać płynące w rurach ścieki nawet na głębokości półtora metra. Dzięki temu powstaje dokładny raport z mapkami i miejscami nielegalnego zrzutu zanieczyszczeń. Dane te przekazywane są do wojewody oraz inspektora ochrony środowiska.
źródło: Gazeta Krakowska
Komentarze (0)