Propozycja KE zakłada, że już od 2013 roku elektrownie musiałyby kupować 100 proc. pozwoleń na emisje CO2. Według danych przekazanych przez ministra, rocznie polski sektor energetyczny kosztowałoby to 5 mld euro. "To ogromna kwota, która byłaby przerzucona na odbiorców" – ostrzegł Nowicki. "Dlatego będziemy proponować system mieszany, aby zapewnić elektrowniom możliwość otrzymywania pewnej, większej ilości pozwoleń na emisję za darmo, a mniejszej – na aukcji" – dodał minister.
Dlatego Polska kwestionuje proponowany przez KE pułap udziału energii ze źródeł odnawialnych w wysokości 15 proc. w roku 2020. Nowicki nie chciał zdradzić, o jaki pułap Polska zabiega w negocjacjach; podczas rozmów z Komisją Europejską proponowała 11 proc. "Możemy zmniejszyć udział węgla w produkcji energii, poszerzyć paletę paliw, ale ta dywersyfikacja musi być procesem rozłożonym w czasie" – tłumaczył Nowicki.
Ministrowie dyskutowali o pakiecie ambitnych propozycji przedstawionych przez KE 23 stycznia. Do 2020 roku z 8,5 do 20 proc. ma wzrosnąć udział energii odnawialnej w UE, a emisje CO2 spaść o 20 proc. w porównaniu z rokiem 1990. W Polsce 15 proc. zużywanej energii ma w 2020 roku pochodzić ze źródeł odnawialnych. Obecnie ich wykorzystanie wynosi w Polsce ok. 7 proc. Emisje CO2 branż objętych ETS mają być mniejsze o 21 proc. Wszyscy ministrowie zgodzili się, że ostateczne porozumienie w sprawie pakietu ma zapaść do końca 2008 roku, za francuskiego przewodnictwa w UE.
źródło: PAP
Komentarze (0)