Reklama

AD1A PTAK GARDEN WARSAW EXPO [19.11-19.12.24]

Gigantyczne inwestycje dla energetyki są konieczne

Gigantyczne inwestycje dla energetyki są konieczne
01.08.2008, o godz. 12:37
czas czytania: około 4 minut
0

W energetyce konieczne są gigantyczne inwestycje w już istniejących elektrowniach, a także kosztowne przedsięwzięcia związane z OZE. W najbliższych latach powinno rocznie przybywać 1,5 tys. MW nowych mocy - powiedzieli przedstawiciele największych przedsiębiorstw energetycznych, uczestnicy debaty "Rzeczpospolitej".

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Reklama

ad1a regionalne Radomsko [31.10 – 2.12.2024]

Pytanie o brak energii nie jest abstrakcyjne – przyznał podczas debaty sprzed dwóch dni wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld. Przestrzegał on jednak, że nie należy straszyć brakiem energii. – Mamy trudną sytuację w jej wytwarzaniu i przesyle. Niedawno oddany blok Pątnów II w Zespole Elektrowni PAK to pierwsza taka inwestycja od 17 lat – dodał.

Według Pawła Mortasa, prezesa Enei, jeśli Polska nie zrealizuje niezbędnych inwestycji i nie otworzy granic, by móc sprowadzać energię, to w 2014 r. może jej zabraknąć. Paweł Smoleń, prezes Vattenfall Heat Poland, uważa, że nie chodzi o to, czy w 2014 r. zabraknie energii w kraju, ale czy „nastanie ciemność”. – Skoro już teraz rezerwa mocy wynosi 5 proc., to znaczy, że system jeszcze działa, ale ryzyko jest bardzo duże – dodał.

PSE Operator ocenia, że do 2015 r. w Polsce powinno powstać 12 tys. MW nowych mocy. Jak wyjaśniała prezes PSE Stefania Kasprzyk, rośnie popyt na energię i trzeba stopniowo wyłączać stare bloki, gdyż nie spełniają one norm ochrony środowiska. – Import nie rozwiąże problemów – mówiła. Zdaniem prof. Krzysztofa Żmijewskiego z Politechniki Warszawskiej deficyt mocy w kraju i tak wystąpi, a jeśli wszystkie planowane inwestycje w elektrowniach zostaną zrealizowane, będzie odpowiednio mniejszy. Najtrudniejsza sytuacja czeka nas w latach 2010 – 2016.

Uczestnicy debaty zgodnie przyznali, że przez ostatnie lata energetyce nie opłacało się inwestować m.in. z powodu regulowanych cen energii dla odbiorców. W efekcie dane pokazujące gigantyczne moce – 35 tys. MW – teraz okazują się fikcją, bo ok. 20 proc. nie nadaje się do wykorzystania. – Większość bloków energetycznych w Polsce ma 30 i więcej lat, czyli jest kompletnie zdekapitalizowanych i nie powinny być w ogóle remontowane – podkreślał minister Szejnfeld. – Żyliśmy w przekonaniu, że mamy nadmiar mocy w elektrowniach – dodał Paweł Urbański, wiceprezes PGE. – Na dodatek ceny energii w kraju były zbyt niskie, więc firmy nie były zainteresowane budową nowych bloków – dodał.

Dariusz Stolarczyk, wiceprezes Taurona, podkreśla, że przez wiele lat energetykę traktowano jak sektor użyteczności publicznej, a URE, zatwierdzając taryfy, nie uwzględniał kosztów kapitałowych. Dwie duże grupy w kraju – PGE i Tauron – mają dość własnych elektrowni i nie muszą dokupywać na rynku energii dla swoich odbiorców, ale dwie pozostałe – Enea i Energa – są w znacznie trudniejszej sytuacji. Prezes Mortas przyznał, że włączona do holdingu Elektrownia Kozienice dostarcza połowę potrzebnej odbiorcom Enei energii. – Musimy budować bloki, by nie kupować drogiej energii na rynku – dodał. – Nasza produkcja ma zaspokoić potrzeby 2,5 mln klientów.

Inwestować w nowe moce muszą wszystkie cztery należące do państwa grupy. Mają długie listy planów. Własne projekty przygotowują również zagraniczne koncerny. Niemiecki RWE już ogłosił, że będzie budował elektrownię wspólnie z Kompanią Węglową, miejsca na lokalizację własnych inwestycji szukają Electrabel, EdF i Vattenfall. Zdaniem Pawła Smolenia kierującego Vattenfall Heat, inwestorzy zagraniczni znacznie lepiej oceniają warunki rynkowe dla nowych przedsięwzięć w Polsce niż kilka lat temu. – Ceny na rynku powodują, że warto inwestować i można nawet rozwiązać problemy z pozyskaniem lokalizacji – dodał. Zdaniem Krzysztofa Żmijewskiego, by zapobiec kryzysowi, co roku w Polsce powinniśmy oddawać do użytku bloki o mocy 1000 MW w elektrowniach konwencjonalnych i dodatkowo produkować 500 MW z OZE.

Wiceminister skarbu Jan Bury przyznał, że do 2020 r. najważniejsze w kraju będą inwestycje w elektrowniach opalanych węglem. Ale te nowe bloki nie zaczną działać, jeśli nie powstaną nowe linie. Prezes Stefania Kasprzyk, że spółka wyda na ten cel 3,5 mld zł do 2010 r. – Jeszcze cztery lata temu na ułożenie jednego km linii wydawaliśmy 2,5 – 3 mln zł, teraz 5 – 6 mln zł – stwierdziła Kasprzyk.

Uczestnicy debaty uważają, że konieczne są zmiany prawne, które ułatwią i przyspieszą inwestycje, zwłaszcza tzw. inwestycje liniowe w energetyce, w gazownictwie i sektorze paliwowym. Przed końcem roku propozycje te powinny być gotowe.

Wiceminister Szejnfeld zapowiedział, że jeszcze w  br. będzie gotowa strategia dla energetyki do 2030 r. Planuje także zmiany w prawie energetycznym. Znowelizowana zostanie również ustawa określająca zadania Urzędu Regulacji Energetyki.

Cztery państwowe grupy energetyczne przygotowują się do debiutu giełdowego, a emisja akcji będzie jednym ze źródeł finansowania inwestycji. Pierwsza na parkiet ma trafić Enea.

źródło: www.cire.pl

Tagi:

Kategorie:

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.
Reklama

ad2 odpady budowlane [04.11-03.12.24]

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do
css.php
Copyright © 2024