– W traktacie akcesyjnym zobowiązaliśmy się zmodernizować gospodarkę wodno-ściekową do 2015 r., więc problem staje się niezwykle ważny i pilny. Tym bardziej że kryzys, o którym mowa, będzie skutkował drastycznym wzrostem cen wody – uważa Stanisław Drzewiecki, prezes izby. Według szacunków firm wodociągowych, cena za metr sześcienny wody za siedem lat może wzrosnąć czterokrotnie — z dzisiejszych 4-7 złotych do 20 złotych. W stolicy cena za metr, przy najgorszym scenariuszu, wyniesie nawet 50 złotych.
Wodociągowcy, by przeciwdziałać skokowemu wzrostowi cen, twierdzą przede wszystkim, że rząd powinien podjąć negocjacje z Komisją Europejską o zgodę na wydłużenie czasu, w którym można korzystać z pieniędzy unijnych w ramach programu operacyjnego „Infrastruktura i środowisko”. W ten sposób duże inwestycje infrastrukturalne rozłożą się w czasie i pojawi się szansa uniknięcia wysokich cen usług budowlanych.
Kolejnym postulatem firm wodociągowych jest ponowna alokacja pieniędzy z UE. Izba sprzyja także zgłoszonej przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej propozycji polegającej na dofinansowaniu projektów w obszarze ochrona środowiska dzięki łatwo dostępnym lub częściowo umarzalnym kredytom.
Dla wodociągowców ważne jest również wprowadzenie selekcji inwestycji w ochronie środowiska pod kątem realizacji zobowiązań akcesyjnych. Weryfikacja strategii dla gospodarki ściekowej oraz opracowanie strategii dla zagospodarowania osadów ściekowych i strategii rozwoju systemów wodociągowych pozwoliłoby — ich zdaniem — na wprowadzenie strategicznego zarządzania programami modernizacji infrastruktury wodno-kanalizacyjnej oraz na racjonalizację sposobu wydawania pieniędzy.
źródło: Puls Biznesu
Komentarze (0)