W wielu samorządach pieniądze na inwestycje w 50-60 proc. pochodzą ze środków unijnych. A że poziom ich rozdzielania zdecydowanie wzrósł, stąd możliwość wydawania pozyskanych środków przez jednostki samorządu terytorialnego, przedsiębiorstwa działające w ich imieniu, ale także przez PKP czy Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Gros z nowych inwestycji dotyczy właśnie transportu i budowy dróg.
Ogólne ożywienie na rynku
Na inwestycje samorządowe ma wpływ także ożywienie gospodarcze w sektorze prywatnym. Problemem może stanowić jednak wzrost kosztów, po części wiążący się ze wzrostem liczby zamówień. Samorządy odczuwają to dosyć boleśnie, bo wiele z ogłaszanych przetargów kończy się albo koniecznością wyłożenia dodatkowych środków, albo unieważnieniem postępowań. W skrajnych przypadkach wykonawcy rezygnują jeszcze przede podpisaniem umowy.
Z drugiej strony przedstawiciele branży budowlanej bojąc się wyhamowania inwestycji, a nawet kryzysu. Stąd ich apel do Prezesa Rady Ministrów.
Wybory i co dalej?
Nie tylko sytuacja na rynku i finansowe wsparcie ze środków unijnych. Samorządowcy zwykle nie przyznają się, że cześć inwestycji realizują właśnie teraz ze względu na zbliżające się wybory. Inna sprawa, że koniunktura zwyczajnie samorządom sprzyja. Może się jednak okazać, że tylko do czasu.
Jak informuje Centrum Analiz PKO BP wydatki majątkowe samorządów w drugim kwartale wzrosły w porównaniu w pierwszym kwartałem 2018 r., ale za kilka miesięcy może wyglądać to znacznie gorzej, ponieważ nadwyżki środków w samorządach wzrosły tylko o 0,4 mld zł (dziś wynoszą 13,4 mld zł): – Nieznaczny roczny wzrost nadwyżki w sektorze samorządowym w drugim kwartale 2018 r., obok danych monetarnych za lipiec (spadek depozytów i wzrost kredytów) sugeruje, że przestrzeń do dalszej stymulacji fiskalnej samorządów kurczy się – oceniają analitycy PKO BP. – Oznacza to, że dynamika inwestycji samorządowych powinna się w dalszej części roku obniżać.
Źródła: Rzeczpospolita, msn.com.pl, pkobp.pl
Komentarze (0)