Wniosek o zmianę taryf na rok 2019 do URE złożyły Enea, Energa, Tauron i PGE. Najwięksi działający w Polsce dostawcy energii elektrycznej uważają, że podwyżki rzędu 30 proc. dla odbiorców indywidualnych są niezbędne ze względu na wzrastające ceny węgla i opłaty emisyjne odprowadzane za jego spalanie. Dziś polski prąd w 80 proc. powstaje właśnie z węgla.
Tymczasem w związku z podwyżkami wzrost kosztów dla samorządów może sięgać nie 30, a nawet 60 proc. Dlatego ZMP zaproponował wspólną interwencję w URE. – Niemal 60-procentowe podwyżki cen energii zaburzają poważnie równowagę interesów przedsiębiorstw energetycznych oraz odbiorców paliw i energii, stąd pomysł na wystąpienie samorządów do URE – czytamy.
Część samorządów kupuje energię elektryczną wspólnie z okolicznymi gminami. Wzrost cen może oznaczać dla Poznania wzrost kosztów o 57 proc., dla Warszawy o 67 proc., a dla Gdańska – ok. 55 proc. W Olsztynie oznacza to wydatki większe o 6 mln zł, w Białymstoku – 7,3 mln zł.
Podwyżki mogą być szczególnie odczuwalne w miejscach, w których energia elektryczna jest niezbędna do funkcjonowania. Jak podaje ZMP, informacje z 84 szpitali sugerują, że wzrost kosztów może tam sięgnąć nawet 80 proc. Problemem są także koszty oświetlenia dróg, ulic i chodników.
Komentarze (0)