Kazimierz Wejchert mieszka w willowej dzielnicy Poznania na starym Dębcu, w domu i ogrodzie z historią. Emerytowany architekt, uprawy irysów zaraził się od swojego ojca. Ten wiele podróżował, a podczas jednej ze swoich eskapad poznał kapitana statku, który przez całe życie przywoził mu ze swoich podróży różne odmiany irysów. Tym sposobem kolekcja pięknych kwiatów w rodzinie Wejchertów rozrosła się do 300 odmian.
Z ojca na syna
Zamiłowanie do roślin przejął i syn, czego efektem są nasadzenia irysów w poznańskim ogrodzie przydomowym. Początkowo pan Kazimierz Wejchert prowadził bardzo skrupulatne zapiski i fotografie poszczególnych gatunków irysów. Z wiekiem i czasem zarzucił to, koncentrując się na efekcie wizualnym ogrodu.
Skąd nazwa kwiatów “irysy”, skoro polska nazwa botaniczna to “kosaćce”? Jak tłumaczy pan Kazimierz, “irysy” są mocno osadzone w mowie potocznej, są nazwą międzynarodową kojarząca się z grecką mitologią, boginią Iris. Nie jest to nazwa błędna, od czasów Linneusza obowiązuje bowiem botaników całego świata.
Irysowy ogród Kazimierza Wejcherta ma działać na zmysły, a także przynosić satysfakcję i zadowolenie z pracy, której ogrom trzeba włożyć w uprawę tych ciekawych roślin. Irysy wpisują się w krajobraz ogrodu, uzupełniając przestrzeń z cennym starodrzewiem, który jednak konkuruje z bylinami, zabierając im nieodzowną do życia wodę. Kosaćce wymagają bardzo precyzyjnej “obsługi”, ważny jest rodzaj ziemi i natężenie nasłonecznienia. Aby obficie kwitły, byliny te należy co cztery lata przesadzać. – Ważne aby odpowiednio je sadzić, nie jak kartofle motyką, tylko rozłożyć w specjalnie usypanym dołku korzenie, zostawiając lekko na powierzchni łodygę pędu z którego wyrastają mieczowate liście. – tłumaczy pan Kazimierz.
Ulotny jak irys
Co roku od maja do czerwca ogród mieni się w niezliczonej ilości barw. Bardzo sensualny jest również zapach, który roznosi się w powietrzu – to miodowo-korzenne nuty. Oprowadzając po swym królestwie, pan Kazimierz pokazuje grządki, gdzie kwitnie najwięcej kwiatów – i dodaje, że to najmłodsze posadzone dwa lata temu. Gdyby w ogrodzie zakwitły wszystkie sadzonki mógłby mieć w ogrodzie blisko 1000 kwiatów.
Irys to kwiat ulotny, czasem kwitnie jeden dzień, a czasem kilka godzin, z tego względu właściciel ogrodu zachęca by nie ścinać kwiatów do wazonu a cieszyć się nim w naturalnym otoczeniu. Piękno kwiatów pan Kazimierz zatrzymuje na fotografiach, które kolekcjonuje w licznych albumach.
Komentarze (0)