W niezależnych laboratoriach przenalizowano w sumie 33 próbki produktów, m.in. sztuczne choinki, bombki i lampki choinkowe pochodzące z firm zlokalizowanych w Austrii, Niemczech i w Czechach. Wykonano badania na obecność tzw. substancji wzbudzających szczególnie duże obawy – SVHC (substances of very high concern), takich jak plastyfikatory, opóźniacze spalania, ołów czy parafiny chlorowane.
50 proc. próbek zawierało SVHC w stężeniu powyżej 0,1 proc., co podpada pod „prawo do informacji”, wynikające z unijnego rozporządzenia dotyczącego chemikaliów. Jednak żadna z firm, w których kupiono badane wyroby, nie spełniła obowiązku informowania o nich. 13 produktów przekraczało normy zawartości szkodliwych substancji ustanowione w innych rozporządzeniach dotyczących chemikaliów.
Osiem produktów (sztuczne choinki i zestawy lampek) zawierało krótkołańcuchowe parafiny chlorowane (SCCP) w stężeniu powyżej 0,15%, objęte rozporządzeniem o trwałych zanieczyszczeniach organicznych (TZO) co oznacza, że nie powinny być dopuszczone do sprzedaży. Trzy rodzaje bombek zawierało opóźniacz spalania Deca-BDE, którego stosowanie reguluje unijne rozporządzenie, zakazujące dopuszczenia ich do obrotu. Sześć na siedem badanych zestawów lampek choinkowych zawierało ftalan DEHP w stężeniu powyżej 0,1%, którego stosowanie reguluje dyrektywa RoHS (również nie powinny być dopuszczone do obrotu), a najwyższe stężenie tego związku, stwierdzone w jednym z zestawów lampek, wynosiło aż 27 proc.
Wyniki te pokazują, że w firmach świadomość dotycząca obowiązku informowania wciąż jest bardzo niska, a produkty codziennego użytku nie są wystarczająco ściśle kontrolowane na europejskim rynku, bowiem ponad jedna trzecia próbek naruszała różne rozporządzenia dotyczące chemikaliów. Wszystkie z nich są substancjami zaburzającymi gospodarkę hormonalną człowieka.
DEHP jest np. sklasyfikowany jako substancja mająca toksyczny wpływ na płodność, a ftalan ten zaliczany jest do substancji prawdopodobnie rakotwórczych, ogranicza także płodność, uszkadza układ hormonalny i powoduje mutacje płodu. SCCP (zaburzają gospodarkę hormonalną i podejrzewa się, że są rakotwórcze) oraz DecaBDE (stwierdzono, że zaburzają czynność tarczycy oraz powodują zaburzenia neurologiczne i deficyty uwagi u dzieci) to substancje trwale utrzymujące się w środowisku – ich obecność stwierdzono nawet w organizmach zwierząt arktycznych oraz w mleku karmiących kobiet.
Komentarze (0)