Ankietę przygotowaną przez FORS wypełniło 140 przedsiębiorców prowadzących stacje demontażu pojazdów. Tylko ok. 42 proc. z nich jest przekonana o tym, że będzie prowadzić działalność przynajmniej do końca kwietnia. Ponad 98 proc. prowadzących stacje odnotowało spadek liczby pojazdów przyjmowanych do demontażu, a w ponad 34 proc. przypadków spadek ten jest większy niż 70 proc.
Podobna sytuacja dotyczy spadku liczby sprzedawanych części nadających się do powtórnego użycia – prawie 40 proc. stacji wykazuje spadek sprzedaży o ponad 70 proc., a ponad 88 proc. stacji ma problem z pozbyciem się odpadów powstałych w wyniku demontażu pojazdów.
– Rodzi to oczywiście konieczność magazynowania odpadów w większej ilości niż zakładano, w rezultacie aż ponad 72 proc. stacji zgłasza problem niedostatecznej ilości miejsca przeznaczonego na magazynowanie odpadów. Tworzywa sztuczne, tekstylia, guma, opony czy szkło to odpady, które sprawiają prowadzącym stacje demontażu największy problem. Ok. 30 proc. przedsiębiorstw zredukowało zatrudnienie, a 90 proc. oczekuje pomocy państwa. Przyczyn takiego stanu prowadzący stacje upatrują głównie w nadmiernej biurokracji, a przed wszystkim w szarej strefie, która zdominowała rynek w tym trudnym czasie – mówi A. Małyszko.
Szara strefa i koronawirus to zabójcza mieszanka
To, że główną przyczyną trudnej sytuacji przedsiębiorców prowadzących stacje demontażu jest szara strefa, potwierdzają raporty z innych krajów. Tam, gdzie szara strefa nie zdominowała rynku i nie jest tak mocno rozwinięta jak w Polsce, prowadzący stacje demontażu w mniejszym stopniu odczuli wpływ epidemii wywołanej koronawirusem. Nie bez znaczenia są też odpowiednie instrumenty prawne, zachęcające do przekazania pojazdu we właściwe miejsce – w państwach, w których takie rozwiązania funkcjonują, prowadzącym stacje łatwiej jest utrzymać działalność na dotychczasowym poziomie, pomimo trudności związanych z epidemią.
– Ankieta pokazuje, że system recyklingu pojazdów, który działa w Polsce po zmianach prawnych w 2015 i 2018 r., w sytuacji kryzysu gospodarczego, załamał się całkowicie. Niestety, obecną sytuację wykorzystała szara strefa, która jest głównym czynnikiem powodującym stały spadek liczby pojazdów trafiających do stacji demontażu, jak również spadek liczby sprzedawanych części pochodzących z legalnego demontażu – twierdzi A. Małyszko.
Trudną sytuację pogłębia wszechogarniająca biurokracja, z którą przegrywają przede wszystkim najmniejszej firmy. Bez zdecydowanych działań ze strony państwa, stacje demontażu nie mają żadnych szans na przetrwanie. Istnieje realne zagrożenie likwidacji wielu legalnych, rodzinnych firm, które swoją pozycję budowały przez ponad 20 lat.
Komentarze (0)