Na pytanie o najważniejsze składowe kosztu wytwarzania energii 25 proc. respondentów wskazało koszty surowca do produkcji, 22 proc. – akcyzę i inne podatki, 19 proc. marżę sprzedawcy i producenta, 17 proc. – uprawnienia do emisji dwutlenku węgla, a tylko 5 proc. koszty inwestycji w odnawialne źródła energii.
W rzeczywistości – według wyliczeń PKEE z grudnia 2021 r. – największy udział w strukturze kosztów produkcji energii, bo aż 59 proc., miały koszty uprawnień do emisji CO2. 25 proc. stanowiły pozostałe koszty związane z produkcją energii, 8 proc. – koszty OZE i efektywności energetycznej wynikające z polityki klimatycznej UE, 6 proc. – koszty własne sprzedawców energii, a tylko po 1 proc. stanowiły marża sprzedawców i akcyza. Opłata za energię elektryczną stanowi średnio ok. połowy wysokości rachunku. Pozostała kwota to koszty dystrybucji.
Ankieterzy zapytali również Polaków, czy zetknęli się z pojęciem handlu emisjami dwutlenku węgla. 56 proc. odpowiedziało, że tak, spotkało się z tym pojęciem. Częściej wskazywali tak mężczyźni (66 proc.) niż kobiety (47 proc. wskazań pozytywnych), częściej osoby z wyższym wykształceniem, deklarujące duży lub średni stopień zainteresowania zmianami klimatu. Co piąty badany (19 proc.) odpowiedział prawidłowo na pytanie o udział kosztów uprawnień do emisji w cenie energii. Aż 43 proc. w ogóle nie udzieliło odpowiedzi na to pytanie.
61 proc. badanych respondentów uznało, że koszt uprawnień do emisji dwutlenku węgla jest obecnie wyższy niż na początku 2021. 12 proc. twierdziło, że jest na zbliżonym poziomie, a 3 proc., że spadł. Co czwarty badany (24 proc.) nie był w stanie odpowiedzieć na to pytanie. W rzeczywistości od stycznia do grudnia 2021 r. koszty uprawnień do emisji CO2, które muszą kupować m.in. polskie elektrownie węglowe i gazowe, wzrósł trzykrotnie, z ok. 30 do 90 euro za tonę, co jest jedną z głównych przyczyn wzrostu cen energii elektrycznej.
– Wyniki badania IBRiS pokazują, że Polacy interesują się tematem rynku energii oraz cen prądu i mają na ten temat własne zdanie. Błędne odpowiedzi wskazujące jedynie m.in. ceny surowca, akcyzę czy marżę jako główne składniki ceny energii, mogą wynikać z przekładania na branżę energetyczną mechanizmów rynkowych z innych sektorów – tłumaczy Magda Smokowska, doradca w Polskim Komitecie Energii Elektrycznej . – Satysfakcjonująca jest wysoka świadomość wśród respondentów dotycząca istnienia systemu handlu emisjami dwutlenkiem węgla. Szczegółowe wyniki pokazują jednak, że wciąż potrzebne jest uświadamianie istoty systemu EU ETS i jego wpływu na ceny energii oraz gospodarkę. Mając to na uwadze PKEE uruchomił stronę internetową www.liczysieenergia.pl, na której można znaleźć czynniki mające największy wpływ na ceny energii. Na stronie pokazane zostały również sposoby na obniżenie zużycia energii elektrycznej i rachunków za prąd.
– Polacy bazując na swojej intuicji mają świadomość, że koszt uprawnień do emisji CO2 wzrósł przez ostatni rok. Jednak wyniki badania pokazują, że świadomość istnienia mechanizmu ,,handlu emisjami” nie jest powszechna w społeczeństwie. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę fakt, że nie jest to temat często poruszany w przestrzeni publicznej, świadomość tę należy uznać za relatywnie wysoką. Prawdopodobnie w najbliższych tygodniach będziemy obserwować wzrost znajomości i rozumienia tego mechanizmu, ponieważ zaczyna ono realnie wpływać na życie przeciętnego mieszkańca. Z kolei wiedza o głównej składowej kosztu wytworzenia energii elektrycznej jest dość niska, co nie zaskakuje. Ze względu na aktualne podwyżki, temat składowych cen energii dopiero wchodzi do szerszej dyskusji – dodaje Michał Kowalczyk dyrektor ds. badań IBRiS.
Badanie ogólnopolskie na zlecenie Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej zrealizował Instytut Badań Rynkowych i Społecznych w dniach 3-5 stycznia 2022 r. na próbie 1000 respondentów.
Komentarze (0)