Policja i straż pożarna przypominają, że wypalanie traw jest nielegalne i niebezpieczne zarówno dla środowiska, jak i ludzi.
Wypalanie suchych traw wiosennym procederem
Wiosna to okres, w którym zawsze gwałtownie wzrasta liczba tego typu zdarzeń. Najczęściej związane są one z wypalaniem suchych traw i pozostałości roślinnych. W ostatnich tygodniach śląscy strażacy zmagają się z serią tego typu zgłoszeń. Sytuację pogarsza susza – od wielu dni w regionie nie było większych opadów deszczu.
Jak poinformowała w niedzielę rzeczniczka śląskiej straży pożarnej mł. bryg. Aneta Gołębiowska w akcje gaszenia blisko 2400 pożarów traw i nieużytków w woj. śląskim od początku br. zaangażowanych było już ponad 4 tys. zastępów strażaków.
Są ofiary pożarów
Przedstawiciele służb od lat walczą z fałszywym przekonaniem, że spalenie suchej trawy użyźnia w sposób naturalny glebę, co spowoduje szybszy i bujniejszy wzrost młodej trawy i innej roślinności. Jest przeciwnie – pożary niszczą zarówno rośliny, jak i wiele gatunków zwierząt, w wielu przypadkach zagrażają też ludziom. Według danych PSP, od początku roku w wyniku tego typu pożarów zginęła jedna osoba, a dziewięć zostało rannych.
Jak podają strażacy z Piekar Śląskich, tylko w tym mieście od początku roku doszło do 30 tego typu pożarów, które strawiły łącznie ponad 14 ha. Przypominają, że wypalanie traw, łąk i nieużytków rolnych jest też zabronione i zagrożone karą grzywny, aresztu, a nawet karą pozbawienia wolności.
„Przekonał się o tym 46-letni mieszkaniec Piekar Śląskich, który paląc gałęzie utracił kontrolę nad żywiołem. Ogień szybko rozprzestrzenił się na terenie posesji. Zagrożenie pożarowe wyeliminowali piekarscy strażacy. Natomiast piekarscy policjanci sprawę pożaru skierowali do sądu” – podała piekarska komenda PSP.
Kilka dni temu policja poinformowała o zatrzymaniu 23-latka, który podpalił trawy w pobliżu zabudowań w Radlinie (Śląskie). Ogień przeniósł się na jedną z posesji, uszkadzając ogrodzenie i ozdobne rośliny. Młody mężczyzna wzniecając ogień chciał zaimponować swoim kolegom. Grozi mu do pięciu lat więzienia za zniszczenie mienia, a także kary za wykroczenie.
O procederze wypalania traw w woj. warmińsko-mazurskim pisaliśmy tutaj:
Komentarze (0)