Trwa proces przeglądu realizacji Agendy 21, kluczowego dokumentu przyjętego na wielkiej ONZ-owskiej konferencji w Rio de Janeiro „ Środowisko i Rozwój” w 1992 roku. We wrześniu ma odbyć się konferencja przeglądowa w Johannesburgu, której zadaniem będzie ocena stanu środowiska naturalnego w skali całego globu po 10 latach od momentu, gdy głowy większości państw świata podpisały się pod historycznymi konwencjami o ochronie klimatu i bioróżnorodności.
W okolicach średniowiecznych stawów w Miliczu na początku czerwca br. odbyła się ważna konferencja, przygotowująca nasz kraj do spotkania w Johannesburgu. Tytuł jej był znamienny, oddający ważny fragment idei zrównoważonego rozwoju: „Różnorodność biologiczna w gminie – działania lokalne dla globalnych korzyści”. Wielu z nas właściwie nie wie, o co chodzi z tą bioróżnorodnością? Nie wszyscy uświadamiają sobie, że jest poważnie zagrożona. Uprzemysłowienie świata, połączone z przekształcaniem powierzchni ziemi, wielkoobszarowe rolnictwo, wyrąb lasów – spowodowały znaczną redukcję ilości gatunków występujących na Ziemi. Wiele z nich wyginęło bezpowrotnie, wiele jest zagrożonych wyginięciem. Każdy gatunek ma swoją indywidualną kartę genetyczną i właściwości, wyróżniające go spośród innych gatunków. Bioróżnorodność jest dla większości ekologów samoistną wartością przyrody, której człowiek nie powinien naruszać, a tym bardziej zagrażać jej. Są też tacy, którzy widzą w niej przede wszystkim bezcenny zasób potencjalnych korzyści praktycznych i ekonomicznych. I ten punkt widzenia stwarza dostateczną motywację, żeby podjąć działania w kierunku ochrony różnorodności biologicznej.
Na konferencji w Miliczu zaprezentowano dane ilustrujące sytuację w Polsce. Nasza flora liczy ponad 2300 gatunków roślin nasiennych. W ostatnich dwóch stuleciach wyginęły lub ustąpiły z naszych terenów 124 gatunki. Tyle kart z naszej bezcennej księgi genetycznej zostało wyrwanych i utraconych, prawdopodobnie na zawsze. Od lat 70-tych realizowany jest program zachowania materiałów genetycznych – ogółem obejmuje on 73 tys. genotypów roślin o znaczeniu użytkowym. Z tego ponad 51 tys. to próbki nasion zdeponowane w banku genów Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin w Radzikowie, 10 tys. obiektów przechowywanych jest w formie wegetatywnej (drzewa owocowe, krzewy, warzywa, itp.). Większość to kolekcje ex situ, czyli poza naturalnym siedliskiem. Ochrona zasobów genowych in situ (na siedlisku, w ekosystemie rolniczym lub naturalnym) jest realizowana od 1996 roku na terenie Zespołu Nadwiślańskich Parków Krajobrazowych.
Głównym celem projektu jest zabezpieczenie przed wyginięciem starych odmian drzew owocowych występujących w sadach w dolinie Dolnej Wisły, które mają niekiedy osiemdziesiąt, a nawet i sto lat. Przy realizacji projektu znajdowano tam odmiany jabłoni, których liczebność szacowało się na kilka egzemplarzy. W wyniku projektu utworzono kolekcję 41 odmian starych jabłoni, rozpoczęto zakładanie kolekcji śliw, założono 2 szkółki, z których wyprowadza się 3 tys. drzewek. Planuje się odtworzenie 50 sadów przydomowych. Projekt Nadwiślańskich Parków Krajobrazowych zainspirował podobne działania w innych rejonach kraju – w okolicach Poznania i Człuchowa.

Radosław Gawlik, Prezes Polskiej Zielonej Sieci