Polacy z unijnym portfelem?
(red)
Andrzej Kujawa,
Celowy Związek Gmin CZG 12
Małe gminy, z uwagi na ich potencjał, nie mają szans zrealizować większości programów. Jedynie w ramach programu SAPARD, jest on bowiem przeznaczony głównie dla terenów wiejskich.
Przy realizacji dużych projektów, jedynym wyjściem jest zawiązanie związku międzygminnego. Problemem są także bardzo napięte terminy wykorzystania środków oraz ograniczenia, które znajdują się np. w ustawie o finansach publicznych (wskaźniki zadłużenia). Niektóre zapisy w zakresie finansowania inwestycji mocno ograniczają pewne działania, dlatego należałoby się nad nimi zastanowić i tak je zmodyfikować, by nie blokowały gminom i związkom międzygminnym dojścia do środków europejskich. Związki są dobrym sposobem na kumulowanie środków z gminnych budżetów. Właśnie dzięki temu udało się nam skorzystać z unijnych pieniędzy. Jednak przy dużym zadłużeniu poszczególnych członków związku, nawet taka formuła nie gwarantuje sukcesu.
Paweł Tomczak,
Związek Gmin Wiejskich RP
Podstawową barierą w pozyskiwaniu środków unijnych, wymienianą przez gminy, jest oczywiście brak własnych środków finansowych. Jednak nie mniejszym problemem może się okazać merytoryczne przygotowanie gmin, które jest bardzo istotne nie tylko w przygotowaniu projektów, ale również w ich skutecznej realizacji. Może dojść do tego, że wyrównywanie poziomu z UE występować będzie między przygotowanymi miastami i bogatszymi gminami, a gminy wiejskie – nie posiadające odpowiedniego potencjału ludzkiego – zostaną z tyłu. W ten sposób może się pogłębiać zróżnicowanie na terenie kraju. Właśnie dla takich słabszych jednostek powinien być zorganizowany wieloletni program, który pomógłby zwiększyć skuteczność gmin wiejskich w absorpcji funduszy europejskich. W ramach programu, grupy konsultantów pomagałyby wybranym gminom w zdefiniowaniu obszarów możliwych do sfinansowania z funduszy europejskich, w konstruowaniu projektów – z jednej strony uwzględniających unijne wymagania, a z drugiej – biorących pod uwagę możliwości i potrzeby gmin, udzielałyby pomocy w rozwiązywaniu problemów finansowania i realizacji projektów i w pogłębianiu wiedzy merytorycznej pracowników gminnych oraz w tworzeniu i rozwijaniu współpracy pomiędzy gminami w realizacji ich zadań.
Natomiast pewnym rozwiązaniem bariery finansowej byłoby utworzenie specjalnego funduszu komunalnego, który umożliwiłby najsłabszym gminom przygotowywanie projektów i wniosków oraz wspierał je finansowo w ich realizacji. Bez takiego trwałego systemu wsparcia, duża część gmin może być wyłączona z możliwości, jakie dają fundusze unijne, a istniejące w ich rozwoju różnice będą się nadal pogłębiać.
Jan Olbrycht,
Związek Miast Polskich
Obecnie trwa realizacja funduszy preakcesyjnych. Na tej podstawie można wskazać, na ile pieniądze te zostały wykorzystane. Równocześnie przygotowujemy się do absorpcji funduszy strukturalnych, do których Polska będzie miała dostęp od 2004 r. Trzeba się zastanowić, czy mamy odpowiednio wykształconą kadrę oraz umiejętność zaprogramowania pomysłów, a potem przełożenia ich na projekty, szybkie wykonanie i rozliczenie. Najważniejsze jednak w tej chwili jest przygotowanie odpowiedniego prawodawstwa: zmiana ustawy o finansach publicznych, wzmocnienie finansowe samorządów oraz wprowadzenie mechanizmów wieloletniego programowania finansowego. Druga kwestia dotyczy tego, czy gminy mają pieniądze. Gdybyśmy dzisiaj policzyli, ile środków inwestują władze samorządowe, to liczba ta będzie większa od kwot, które trzeba dołożyć do dofinansowywanych przez UE projektów. Gminy rozpoczęły już inwestycje, zaciągnęły pewne zobowiązania, kredyty, wypuściły obligacje i teraz rodzi się pytanie: czy są jeszcze w stanie wygospodarować środki na dołożenie do pieniędzy europejskich na inne inwestycje? Budzi to dużą wątpliwość. Jednak gminy, które jeszcze widzą szansę wykorzystania funduszy unijnych, będą na pewno bardzo aktywne. Te natomiast, które zainwestowały w projekty, muszą zakończyć trwające inwestycje. Później powinny uznać pulę środków dotychczas na nie przekazywanych za wkład własny do europejskich funduszy. Są też środki, które nie znajdują się w budżetach gmin, a które mogłyby być uznane za środki własne, np. z WFOŚiGW.
Ludwik Węgrzyn,
Prezes Związku Powiatów Polskich
Wbrew powszechnemu mniemaniu, to nie bariera finansowa będzie największym ograniczeniem wykorzystania środków unijnych, ale problemy związane z brakiem projektów o odpowiedniej skali, brak dokumentacji niezbędnej dla złożenia aplikacji oraz brak współpracy pionowej i poziomej pomiędzy samorządami w przygotowaniu dużych ponadlokalnych czy też subregionalnych projektów.
Najistotniejszą przeszkodą będzie brak projektów akceptowanych przez Unię Europejską oraz bariery prawne i biurokratyczne dla ich szybkiego i właściwego przygotowania. W tej sytuacji jednym z niezbędnych działań jest podjęcie przez samorządy regionalne intensywnej kampanii informacyjnej na temat możliwości realizowania projektów z udziałem środków unijnych.
Aspekt finansowy, choć istotny, z całą pewnością będzie do pokonania. Wkład własny samorządów polskich w projekty, zapisane w Narodowym Planie Rozwoju na lata 2004–2006, bliski jest 11 mld zł, a tylko w 2001 r. gminy, powiaty i województwa samorządowe zaangażowały w projekty inwestycyjne 13 mld zł. Natomiast wiele samorządów napotyka na barierę braku środków na sfinansowanie prac przygotowawczych.
Zasadniczym elementem wsparcia projektów inwestycyjnych z udziałem środków unijnych, realizowanych przez jednostki samorządu terytorialnego, mógłby być Fundusz Rozwoju Komunalnego. Mógłby on być wyodrębnionym rachunkiem w Banku Gospodarstwa Krajowego, na którym gromadzone byłyby środki przeznaczone na przygotowanie projektów inwestycyjnych, z zakresu gospodarki komunalnej.
Dla skutecznego wykorzystania środków unijnych, konieczne będzie wskazanie instytucji, która umożliwiłaby skorzystanie z niskooprocentowanych kredytów, czy też utworzenie specjalnego funduszu solidarnościowego, funduszu regionalnego lub wyspecjalizowanego banku wsparcia. W ten sposób znaczna część środków funduszy strukturalnych i spójności będzie mogła pozostać w Polsce.