Rozważania sceptyczniejącego optymisty

W pierwszej części tego komentarza (patrz PK 01/2004) przedstawiłem tło historyczne obydwu oma-wianych spraw oraz przytoczyłem – za uzasadnieniami do wyroków – kryteria sformułowane przez Eu-ropejski Trybunał Sprawiedliwości (ETS), jakie powinny być brane pod uwagę przy rozgraniczaniu „termicznego wykorzystania” od „termicznego unieszkodliwiania” odpadów.

Wśród tych zapisów (przedstawionych w akapitach 33. i 34. uzasadnień wyroku w sprawie luksemburskiej) zwraca się uwagę na: wytwarzanie, odzyskiwanie oraz wykorzystywanie odzyskanej energii pochodzącej z ocenianego procesu termicznego przekształcania odpadów. W odniesieniu do dwóch pierwszych elementów podkreśla się, że podczas procesu, który chcielibyśmy zakwalifikować jako „termiczne wykorzystanie odpa-dów”, wytwarzane i odzyskiwane musi być więcej energii, niż wynosi zapotrzebowanie własne procesu. Nato-miast nadwyżka odzyskanej energii ma być rzeczywiście wykorzystana – bądź bezpośrednio w postaci energii cieplnej, bądź też dopiero po przekształceniu w energię elektryczną. We wspomnianym akapicie 34. uzasadnie-nia zapisano ponadto, że większa część przetwarzanych termicznie odpadów musi być w tym procesie zużywa-na.

„Jak mnie chcesz, tak mnie bierz...”

Pomijam tu pewną niefrasobliwość w stosowaniu odpowiednich pojęć pochodzących raczej z języka potoczne-go n...