Chora rzeka
Najdłuższa chińska rzeka, Jangcy, jest tak bardzo zanieczyszczona, że wkrótce setki leżących nad nią miast może zostać pozbawionych wody do picia. Zagrożona jest też flora i fauna rzeki. Największym miastem położonym nad rzeka jest Szanghaj, dla którego jest ona jedynym źródłem wody do picia. Do zatruwania rzeki najbardziej przyczynia się przemysł, a zaraz za nim rolnictwo oraz ścieki komunalne. Wiele z tych ścieków odprowadzanych jest wprost do rzeki bez oczyszczenia. Chiny cierpią ponadto z powodu suszy i wiele obszarów pozbawionych jest czystej wody. Oficjalne dane wykazują, że jest jej pozbawionych ok. 300 mln Chińczyków (1/4 populacji).

Radioaktywny szampan
Radioaktywne odpady z elektrowni atomowej położonej we francuskim regionie Szampanii mogą przedostawać się do wód gruntowych, na których rosną winogrona, służące do produkcji znanego na całym świecie szlachetnego trunku – szampana. Francuski Greenpeace poinformował, że wody skażone odpadami radioaktywnymi znaleziono w odległości 10 km od winnic Szampanii. Odpady z elektrowni atomowych składowane są na południu Francji w miejscowości Soulaine. W kraju tym 90% zaopatrzenia energetycznego pochodzi właśnie z zasobów nuklearnych. Zdaniem Greenpeace, Francuzi akceptują również składowanie u siebie podobnych odpadów z Niemiec, Belgii, Szwajcarii i Japonii, mimo iż francuskie prawo tego zabrania. Francuzi planują zbudowanie w regionie Szampanii jeszcze jednego składowiska odpadów, tym razem wysoko radioaktywnych, w miejscowości Bure. Producenci wina w innym regionie Francji, w Dolinie Renu, mieli podobny problem, lecz wskutek ich protestów zaniechano planów budowy składowiska wysoko radioaktywnych odpadów.

Nuklearne plany Rosji
Siergiej Kirijenko, szef federalnej Agencji Energii Atomowej Rosatom, poinformował, iż już od następnego Rosjanie planują budowę czterech reaktorów jądrowych rocznie. Obecnie w Rosji pracuje 35 reaktorów jądrowych w 10 elektrowniach, które pokrywają 16% zapotrzebowania kraju na energię. Według Władimira Putina udział ten powinien się zwiększyć do 25%. W związku z tym Siergiej Kiriyenko zapowiedział budowę w najbliższych latach 40 nowych jednostek, budząc tym samym niepokój organizacji ekologicznych. Organizacje te są zaniepokojone zamiarami nie tylko Rosji, ale także USA oraz Wielkiej Brytanii, gdzie również planowany jest rozwój energetyki jądrowej.

Zablokowana dyrektywa
Parlament Europejski zablokował próby uczynienia z zanieczyszczeń chemicznych przedostających się do wód gruntowych sprawy, którą powinny zajmować się indywidualnie poszczególne państwa członkowskie UE. Kiedy po wielu bojach udało się wreszcie wypracować w UE zarys dyrektywy na temat ochrony wód gruntowych przed zanieczyszczeniami chemicznymi, w której określono m.in. limit dla substancji toksycznych przedostających się do wód gruntowych (np. azotanów na poziomie 50 mg/litr), podobnie jak to jest w przypadku wody pitnej, Komisja Europejska uległa naciskom przemysłu i wycofała się z tego uregulowania. W ten sposób Komisja pozostawiła lukę prawną dla tych substancji, pozwalając, aby zanieczyszczały wody gruntowe, a przez to wodę pitną.

Koalicja przeciw REACH
Dyplomaci z wielu krajów zaangażowali się w koalicję występującą przeciw sztywnym uregulowaniom w handlu substancjami chemicznymi, które UE nazwała REACH. Uznają oni bowiem, że nowe europejskie prawo, zamiast przynieść zamierzony efekt ochrony zdrowia ludzi i środowiska naturalnego, wpłynie na rozwój czarnego rynku tymi substancjami. Może się okazać, że wiele krajów po prostu nie będzie stać na przestrzeganie tej dyrektywy. Koalicji przewodzą Stany Zjednoczone. Tymczasem organizacje ekologiczne wyliczyły, że koszty wdrażania tej dyrektywy przez firmy chemiczne w krajach rozwijających się wyniosą 50 mln euro w ciągu 11 lat, co stanowi zaledwie ułamek procenta dochodów tych firm.

Największa spalarnia w Londynie
Brytyjski rząd wydał zgodę na budowę w południowo-wschodniej części Londynu największej spalarni odpadów w Europie. Instalacja termicznego unieszkodliwiana odpadów o mocy 72 MW zostanie zbudowana w Belvedere przez firmę Riverside Resource Recovery. Decyzję w tej sprawie podjął rząd, a nie władze samorządowe Londynu, które uważają, że jest to krok w złym kierunku. Malcolm Wicks, minister ds. energii, powiedział, że spalarnia pozwoli rozwiązać problem odpadów w stolicy Wielkiej Brytanii i nawet jeśli miasto będzie realizowało ambitne cele w zakresie recyklingu, to i tak pozostanie taka ilość odpadów, że termiczne unieszkodliwianie będzie uzasadnionym rozwiązaniem.

Na podstawie „Waste Management World” i Edie News przygotowała Alicja Kostecka