Co w razie kryzysu?
Obowiązująca od 22 sierpnia br. Ustawa z 26 kwietnia 2007 r. o zarządzaniu kryzysowym (DzU nr 89, poz. 590) nakłada na samorządy nowe zadania, które będą finansowane z ich środków własnych. Poprosiliśmy o ocenę tego dokumentu, którego zapisy wzbudziły – zwłaszcza na szczeblu powiatowym – szereg wątpliwości i pretensji.
Edward Siarka
zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych
Ustawa o zarządzaniu kryzysowym była długo oczekiwanym dokumentem, zwłaszcza po katastrofie w Katowicach, która ujawniła pilną potrzebę koordynacji wszystkich służb. Warto w tym miejscu przypomnieć krótką historię tej ustawy. Mianowicie Sejm III kadencji w zasadzie ustawę uchwalił, ale została ona zawetowana przez prezydenta, ponieważ nie udało się wypracować właściwej definicji sytuacji kryzysowej. W tej chwili zostało to opisane w art. 3 i to był główny problem w pracach komisji. Stwierdzamy, że sytuacja kryzysowa nie jest sytuacją nadzwyczajną w rozumieniu art. 228 Konstytucji. Bo na tej podstawie ustawę III kadencji prezydent zawetował. W IV kadencji prace nad ustawą w samej końcówce zostały wstrzymane, dlatego że między organami właściwymi w sprawach zarządzania kryzysowego nastąpił spór kompetencyjny. I to był kolejny problem, który musieliśmy w obecnie prowadzonych pracach w tej kadencji rozstrzygnąć. To się udało. Największy problem był z umiejscowieniem straży pożarnej, ponieważ w filozofii tej ustawy zapisaliśmy, że organem centralnym właściwym do zarządzania kryzysowego, jest rządowy zespół zarządzania kryzysowego, który jest modelowany w zależności od zagrożenia (art. 8). Chodziło o to, żeby to ciało było w jakiś sposób sterowne, żeby za każdym razem nie zbierał się zespół, w którym będą zasiadali np. wszyscy ministrowie, bo nie ma takiej potrzeby. Bo jeżeli będzie zagrożenie ekologiczne, to wiadomo, że będzie to tylko minister środowiska i inne służby. No i oczywiście jest powoływane rządowe centrum bezpieczeństwa, które podlega bezpośrednio prezesowi Rady Ministrów. Czyli premier codziennie będzie otrzymywał raporty o stanie bezpieczeństwa i o stanie różnych zagrożeń, które na terenie kraju mogą wystąpić. I odpowiednio na poziomie wojewódzkim organem właściwym jest wojewoda i on powołuje zespół i wojewódzkie centrum zarządzania kryzysowego i podobnie na szczeblu powiatowym i gminnym.
I tutaj bardzo ważną rzeczą przy tych centach zarządzania kryzysowego jest pełnienie całodobowego dyżuru. Ja ze swoje praktyki jako wójt gminy Raba Wyżna mogę powiedzieć, że zwłaszcza w weekendy mieliśmy tzw. katastrofy ekologiczne (np. coś komuś z zakładu wyciekło) i właściwie nie było w tym czasie służb, które mogłyby sprawnie w tej sytuacji zareagować. No i największe dyskusje, które toczyły się przez dziewięć posiedzeń podkomisji, którą powołaliśmy, to była sprawa, w jaki sposób na poziomie gminy to centrum zarządzania miałoby pełnić swoją funkcję, a zwłaszcza jak zapewnić całodobowy dyżur. No bo to by oznaczało, że w małej gminie, gdyby wprost przyjąć ten zapis, wiązałoby się to z ogromnymi kosztami. I w związku z tym zapisaliśmy, że wójt może – zgodnie z art. 20 – stworzyć takie centrum – bo różne są uwarunkowania w gminie, np. jest straż miejska (gminna) i wówczas nią się posłużyć – albo też w sytuacji kryzysowej zawsze należy dzwonić pod jakiś wskazany numer osoby upoważnionej przez wójta czy bezpośrednio do niego, żeby był ten właściwy przepływ informacji. Z mojego doświadczenia wiem, że dotąd nie zawsze w takich sytuacjach był szybki i właściwy przepływ informacji – w tym najtrudniejszym momencie. Nie wiadomo było, gdzie się zwrócić i jak kompetentnie podejmować akcję ratunkową.
Dobrze byłoby, żeby na poziomie powiatów też nie patrzeć na ten temat tak ekstremalnie. Bo na dzień dzisiejszy każdy starosta ma u siebie komórkę, która się tym tematem zajmowała, a więc kwestia chociażby dogadania się z jakąś służbą, która całodobowo pełniłaby tę służbę. I to jest możliwe. Z tym że musi być też wypracowana jakąś praktyka, gdyby np. starosta chciał podpisać porozumienie z państwową strażą pożarną, która na terenie powiatu pełni taki całodobowy dyżur, żeby nie tworzyć jakiś dodatkowych kosztów. J sobie zdaję sobie sprawę z tego – i ten problem finansowy się pojawiał w naszych pracach – ta ustawa tylko wtedy będzie dobrze funkcjonowała, o ile nie będzie rodziła zbyt dużych obciążeń administracyjnych. Nie może takich tworzyć! Będziemy się zatem temu przyglądali i jakieś korekty, wynikające z praktyki, będą się jeszcze pewnie pojawiały. A teraz dajmy szansę, żeby to centrum rządowe bezpieczeństwa powstało, powinien być powołany dyrektor tego biura i wtedy będą się pojawiały i konkretne rozporządzenia i decyzje i zarządzenia, które rozjaśnią liczne wątpliwości.
prof. dr hab. Jerzy Wolanin
Zakład Zarządzania Kryzysowego Szkoły Głównej Służby Pożarniczej
Zakład Zarządzania Kryzysowego Szkoły Głównej Służby Pożarniczej
Problem finansowania np. powiatowych centrów zarządzania kryzysowego jest problemem samorzadowo-rządowym, bo przecież w ustawie zapisano, że może to być finansowane z pieniędzy budżetu. Moim zdaniem, problem w tej ustawie leży zupełnie gdzie indziej. Tam na każdym szczeblu trzeba stworzyć komórkę w urzędzie, odpowiadającą za zarządzanie kryzysowe, zespół, który jest ciałem opiniodawczym ds. zarządzania kryzysowego, i gminne (powiatowe, wojewódzkie) centrum zarządzania kryzysowego. Ogólnie mówiąc, zadanie centrum polega na monitorowaniu i reagowaniu na zdarzenia.
Istotą tej ustawy jest takie opracowanie w oparciu o analizę ryzyka planów działań samorządów, by były one w stanie przygotować zarówno swój teren administrowania, jak i obywateli do zdarzeń kryzysowych. Jeżeli w danej miejscowości zdarzy się np. pożar, to różne służby działają wg własnych procedur – i to jest w porządku. Natomiast olbrzymią rolę mają do odegrania władze samorządowe w takich sytuacjach, ponieważ wielu mieszkańców jest narażonych na pośrednie skutki zdarzenia, np. karetki nie dowiozą ludzi do szpitali z powodu korków ulicznych. Rolą takich władz jest przygotowanie obszaru do działań w czasie sytuacji kryzysowej. A ponieważ jest to zupełnie nowe zadanie wśród zadań samorządowych, to do końca nie wiadomo, jak to robić. I to jest jedyny, moim zdaniem, problem.
Natomiast obawiam się, że jeżeli samorządy widzą problem tylko w całodobowym utrzymaniu centrów zarządzania kryzysowego, czyli patrzą na to tylko przez pryzmat finansów, to nie będzie żadnych zmian – centra powstaną w Centrach Powiadamiania Ratunkowego (CPR). A nie taki jest wydźwięk tej ustawy. W tej chwili takim minicentrum zarządzania, gdzie jest integracja służb, jest CPR. Zresztą ustawodawca nie mówi, że centra zarządzania kryzysowego nie mogą być w CPR-ach, tylko ich funkcje mają być inne.
Kiedyś starosta umieszczał część zadań własnych związanych z zarządzaniem kryzysowym właśnie w CPR-ach. Nie twierdzę, że ma się coś zmienić i że to było złe wyjście. Tylko po prostu zmienią się funkcje organów administracji samorządowej w stosunku do służb, które działają w CPR-ach.
Zarządzanie kryzysowe w Polsce rozumie się, niestety, tylko jako reagowanie. I nic dziwnego, że mało kto pyta, jak samorządy mają przygotować obywateli do zdarzeń niekorzystnych. Takich pytań nie ma, a szkoda. Przewrotnie mówiąc, obojętnie: czy centrum będzie, czy nie, to i tak służby, które odpowiadają za reagowanie, wyjadą w teren w czasie katastrofy. I mało tego – zadziałają bezbłędnie. Natomiast po to jest włączony do tego samorząd, by np. ewakuowane osoby miały gdzie przenocować. I to jest rola samorządu. Tak naprawdę jest to tylko kwestia przeorganizowania pewnych rzeczy, a nie budowania czegoś od nowa.
Marek Wójcik
zastępca dyrektora Biura Związku Powiatów Polskich
zastępca dyrektora Biura Związku Powiatów Polskich
Zapewnienie bezpieczeństwa obywateli jest jednym z podstawowych obowiązków organów administracji publicznej w tym administracji samorządowej.
Nowelizacja ustawy o zarządzaniu kryzysowym wprowadziła szereg nowych rozwiązań prawnych, dotyczących samorządu terytorialnego, których celem jest zapobieganie sytuacjom kryzysowym oraz stworzenie systemu reagowania w przypadku ich wystąpienia.
Zdaniem Związku Powiatów Polskich, nie do zaakceptowania jest wskazany w ustawie mechanizm finansowania nowych zadań własnych jednostek samorządu terytorialnego.
Zgodnie z art. 167 ust. 1 Konstytucji RP, „jednostkom samorządu terytorialnego zapewnia się udział w dochodach publicznych odpowiednio do przypadających im zadań”, stosownie do ust. 4 powołanego artykułu, „zmiany w zakresie zadań i kompetencji jednostek samorządu terytorialnego następują wraz z odpowiednimi zmianami w podziale dochodów publicznych”. Tymczasem art. 26 ustawy o zarządzaniu kryzysowym nakłada na gminy, powiaty i województwa obowiązek finansowania wykonywania zadań własnych nałożonych ustawą z własnych środków budżetowych bez zapewnienia dodatkowych źródeł dochodu. Co prawda, w ust. 5 ustawodawca przewidział możliwość udzielenia jednostkom samorządu terytorialnego dotacji celowej na dofinansowanie zadań własnych, jednakże przepis ten ma charakter fakultatywny i w żaden sposób nie gwarantuje, że taka pomoc faktycznie zostanie udzielona.
Dla powiatów – po wejściu w życie ustawy – oznacza to zwiększone wydatki, związane w szczególności z obowiązkiem wygenerowania dodatkowych środków na utrzymanie powiatowych centrów zarządzania kryzysowego, w tym głównie zapewnienie całodobowego dyżuru w centrum (dodatkowe zatrudnienie minimum pięciu osób) oraz stworzenie odpowiedniego zaplecza technicznego i organizacyjnego.
Zastrzeżenia budzi również zapis ustawy, nakładający obowiązek stworzenia w budżecie jednostki samorządu terytorialnego rezerwy celowej na realizację zadań własnych z zakresu zarządzania kryzysowego w wysokości 1% bieżących wydatków budżetu jednostki samorządu terytorialnego, pomniejszonych o wydatki inwestycyjne, wydatki na wynagrodzenia i pochodne oraz wydatki na obsługę długu. W trudnej sytuacji finansowej powiatów, tworzenie kolejnej rezerwy w budżecie może zakłócić prowadzenie gospodarki finansowej.
Reasumując, Związek Powiatów Polskich stoi na stanowisku, iż skuteczną realizację przez jednostki samorządu terytorialnego nowych zadań przewidzianych w ustawie o zarządzaniu kryzysowym może zapewnić wyłącznie ustanowienie stałych źródeł ich finansowania w formie dotacji celowej, w wysokości adekwatnej do zakresu realizowanych zadań.
Tadeusz Wrona
prezydent Częstochowy, wiceprezes Związku Miast Polskich
prezydent Częstochowy, wiceprezes Związku Miast Polskich
Znowelizowana ustawa o zarządzaniu kryzysowym wypełniła – również dzięki opiniom strony samorządowej – wiele luk prawnych dotyczących funkcjonowania państwa w stanach zagrożeń. Sprecyzowano np. zapis mówiący o tym, że pod pojęciem starostwa należy rozumieć również miasto na prawach powiatu. Uwzględniono nasz postulat, mówiący o tym, że powiaty muszą tworzyć obligatoryjnie centra zarządzania kryzysowego, natomiast nie muszą tego czynić gminy. Niestety, nałożono jednak na gminy, podobnie jak na powiaty, obowiązek pełnienia całodobowych dyżurów. W dalszym ciągu stoimy na stanowisku, iż gminy nie będą w stanie zatrudnić dodatkowo pięciu osób do pełnienia całodobowych dyżurów bez wsparcia finansowego ze strony administracji rządowej.
Uwzględniono zapis dotyczący tworzenia rezerwy na działania kryzysowe. Wnioskowaliśmy o stworzenie rezerwy budżetowej w budżetach gminy, powiatu i województwa, stanowiącej określony procent wydatków budżetu z jednoczesnym zapisem w ustawie o finansach publicznych, dającym możliwość realizowania tych zadań, niezależnie od formy własności zagrożonego mienia czy środowiska. Ustawodawca nie odniósł się do zapisu w ustawie o finansach publicznych, która uniemożliwia finansowanie zadań zarządzania kryzysowego (szczególnie fazy odbudowy) w infrastrukturze nie będącej własnością gminy.
Na nasz wniosek ustawodawca zmodyfikował także definicję zarządzania kryzysowego, wstawiając tam fazy zarządzania kryzysowego, a tym samym dał możliwość działań samorządom i administracji rządowej nie tylko w fazie reagowania (samo ratownictwo), ale również w fazie zapobiegania sytuacjom kryzysowym, przygotowania oraz fazie odbudowy, czyli przywracania stanu pierwotnego infrastruktury po zdarzeniu kryzysowym.
Usunięto kilka problemów, nowelizując inne ustawy, np.: pozytywnie załatwiono kwestię nieodpłatnego dostępu do baz danych niezbędnych w zarządzaniu kryzysowym, tzn. GIS, Pesel, Cepik, bazy teleadresowe; obowiązek nieodpłatnego przekazywania komunikatów o zagrożeniach przez media, a wysyłanych przez samorządy.
Niektóre zapisy ustawy, naszym zdaniem, należy jeszcze poprawić. Nie jest precyzyjny zapis dotyczący powoływania zespołów zarządzania kryzysowego. Niektóre przypisane powiatom i gminom zadania nie dotyczą tego szczebla samorządu: zadanie dotyczące opiniowania wojewódzkiego planu ochrony infrastruktury krytycznej jest zadaniem administracji rządowej; zadanie dotyczące pełnienia całodobowego dyżuru lekarza koordynatora na podstawie ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym jest zadaniem wojewody. Te przepisy należałoby wyłączyć z ustawy.
Przygotowała Katarzyna Terek