Platforma współpracy
Dlaczego powstało Stowarzyszenie?
Stowarzyszenie powstało w październiku 2006 r., ale prężnie zaczęło funkcjonować po roku. Założycielami było kilka czołowych firm z branży recyklingu złomu stali stopowych i metali kolorowych. Celem jest zrzeszenie jak największej ilości firm, które zajmują się głównie recyklingiem złomu stali stopowych. Programowo zbliżona jest Izba Przemysłowo-Handlowa Gospodarki Złomem, działająca od kilku lat i skupiająca w swych szeregach przedstawicieli złomu „czarnego” oraz huty go przetwarzające. Grupa recyklerów złomu stali stopowych i metali kolorowych nie miała dotąd „swojego” stowarzyszenia. Stąd idea założenia takiej organizacji. Stowarzyszenie obecnie zrzesza kilkadziesiąt firm z Polski, Niemiec, Ukrainy i Litwy.
Na razie nie jest to liczna organizacja jak, np. w Niemczech, gdzie podobna struktura (VDM) zrzesza kilkaset firm. Mamy jednak nadzieję, iż szybko będzie przybywać nowych członków.
Nawet duże firmy w branży stali stopowych, które w stosunkach handlowych są dla siebie pewnego rodzaju konkurencją, w Stowarzyszeniu siadają przy jednym stole, prowadzą rozmowy i wymieniają doświadczenia. Jest to dla nich swoista platforma współpracy. W jedności siła – Stowarzyszenie chce reprezentować, pomagać oraz ochraniać swoich członków, zgodnie ze swoim programem i możliwościami. Stowarzyszenie jest członkiem międzynarodowej organizacji recyklingowej – BIR (Bureau Internetional Recycling) i dzięki temu ma dostęp do wielu informacji dotyczących tendencji i rozwoju hutnictwa na świecie, recyklingu złomu stalowego, postępu technicznego, działań w zakresie ochrony środowiska, prawa i wielu innych. Wszystkie te dane są dostępne dla naszych członków.
Jaki jest rynek stali stopowych?
Rynek złomu stali stopowych w Polsce czy na świecie nie jest tak duży jak stali „czarnej”. W Polsce jest wręcz kilkadziesiąt razy mniejszy. Głównym źródłem stali stopowych są odpady poprodukcyjne, które w większości skupuje się jako gotowe już wsady lub złom poamortyzacyjny, a ten w niektórych przypadkach musi być przetwarzany. Ilość produkowanych odpadów w Polsce systematycznie się zwiększa, co jest odzwierciedleniem rozwoju krajowej gospodarki. Widać to zwłaszcza w dziedzinie produkcji sprzętu AGD, do którego używa się znaczne ilości stali stopowych. Recykling tego surowca „nieco” różni się od złomu stali „czarnej”, w przypadku której polega to na jej kupnie, przetworzeniu do postaci wsadowej i sprzedaży do hut. Przygotowanie wsadu do pieca odbywa się w hutach. W przypadku czołowych firm recyklerów złomu stali stopowych cały proces sporządzania gotowego wsadu pod określony gatunek stali stopowych odbywa się u recyklerów. Gotowy wsad, tzw. nabój, składa się z kilku, a czasami kilkudziesięciu komponentów i jest skompletowany wg określonego zamówienia. Odbiorcami tego typu produktu są głównie huty z Niemiec, Belgii i Finlandii. Rynek ten opiera się głównie na eksporcie. Przygotowanie gotowych wsadów nie jest rzeczą prostą. Wymaga to wyposażenia w odpowiednie programy, laboratoria oraz urządzenia do szybkiej analizy składu chemicznego, tzw. spektrometry rentgenowskie – stacjonarne i przenośne. Wszystko po to, aby można było szybko i dokładnie określić rodzaj złomu i odpowiednio go posegregować.
Czy tę grupę recyklerów „dotknęła” ustawa o międzynarodowym przemieszczaniu odpadów?
Tak, i z tego powodu specjalnie dla naszych członków pierwsze sympozjum zostało zorganizowane właśnie na temat międzynarodowego przemieszczania odpadów. Największy problem stanowią pewne „niespodzianki”, które mogą pojawiać się przy przemieszczaniu odpadów. Recyklerów czekają konsekwencje związane ze źle przygotowanymi procedurami eksportu odpadów. W myśl ustawy eksportowany złom traktowany jest jako odpad, ale unijna dyrektywa i jej implementacja na grunt polski spowodowała wydłużenie procedury.
Kontrakty z hutami zagranicznymi podpisywane są na określone ceny, które spadają lub rosną wg wskazań londyńskiej giełdy, a wypełnienie wszystkich procedur jest długotrwałe. Przestrzeganie obecnego prawa wiąże się z dużymi utrudnieniami, związanymi z dopełnieniem wszelkich formalności odnośnie jednej lub kilku przesyłek. Ograniczono ilość kontraktową, którą można wysłać do klienta. Obostrzenia proceduralne są bardzo duże. Zamiast zredukować ilość dokumentów zostały one powielone. Wypełniają je obydwie strony – wysyłający i przyjmujący odpady.
Jak Stowarzyszenie zamierza ułatwić pracę recyklerom?
Nowe przepisy nie ułatwiły zadania recyklerom w Polsce i Unii Europejskiej. Nie są oni zadowoleni i chcielibyśmy coś w tej sprawie zmienić. Na ten rok planujemy pewne strategiczne działania. Odpady stali stopowych są drogie, a relacja cen do złomu czarnego jest jak 10 do 1. Przykładowo chcemy rozwinąć to, co u nas nie funkcjonuje – stronę arbitrażową. Pod auspicjami Stowarzyszenia działaliby odpowiedni fachowcy, uznani przez obie strony podpisujące kontrakt. W sprawach wątpliwych strony odwołałyby się do Stowarzyszenia, aby pod okiem specjalisty wyjaśniać problemy. Taka osoba rozwiązałaby kwestię z korzyścią dla obu stron i umożliwiłaby wywiązanie się z umowy czy kontraktu.
Drugi kierunek, w którym chcielibyśmy podążać, to zniesienie podatku VAT w obrocie złomem. Nie stosuje się go w niektórych krajach europejskich, takich jak Hiszpania i Węgry. To rozwiązanie niosłoby ze sobą pewne korzyści i dzięki temu ukrócono by możliwość manipulacji. Chcielibyśmy lobbować w tym kierunku, aby być firmą, która w imieniu recyklerów przygotowałby wystąpienie do ministra finansów z propozycją, żeby w obrocie złomem można było zlikwidować podatek VAT. Oczywiście nie zniknąłby on całkowicie, ale byłby naliczany przez ostatniego recyklera – hutę. Zależy nam, aby podatek został zlikwidowany na poziomie między firmami. Są to ambitne plany i wiemy, że będą przedsiębiorstwa, którym zależeć będzie na jego utrzymaniu. Chcemy, aby branża złomiarska nie miała wydźwięku pejoratywnego.
Praca w niej jest jak gra na giełdzie. Można tu odnotować olbrzymie zyski, ale trzeba liczyć się ze stratami.