Zawarty w projekcie nowelizacji Prawa zamówień publicznych z 29 lutego br. pomysł zlecania przez gminy spółkom komunalnym usług publicznych bez przetargu miał wielu zwolenników, ale był też krytykowany. Jak stwierdziła Anita Wichniak-Olczak, dyrektor Departamentu Edukacji i Współpracy Międzynarodowej UZP, propozycja ta od początku budziła kontrowersje, a uwagi wobec niej zgłosiły m.in. resorty gospodarki i rozwoju regionalnego. Dlatego też przepis wycofano, jednakże być może w przyszłości podobne rozwiązanie będzie jeszcze rozważane.


Tomasz Uciński
prezes KIGO
W związku z toczącą się dyskusją nad projektem nowelizacji Prawa zamówień publicznych i propozycją wyłączenia stosowanych rygorów ustawy do zamówień udzielanych przez samorządy ich własnym spółkom komunalnym chciałbym wyraźnie podkreślić, że istotną kwestią w tej sprawie jest określenie definicji spółki komunalnej. Wbrew niektórym podnoszonym głosom wydaje się, że nie ma podstaw do zawężenia tego pojęcia komunalnej jedynie do spółki, w której 100% kapitału posiada gmina. W obecnym stanie prawnym i faktycznym udział gminy w spółce komunalnej może być różny, zaś ustawodawstwo idzie w kierunku zwiększenia udziału firm prywatnych w przedsięwzięciach o charakterze użyteczności publicznej, chociażby w konstrukcji partnerstwa publiczno-prywatnego. Wydaje się więc, że za spółkę komunalną winna być uznana spółka, której organy są w pełni kontrolowane przez gminę i w której gmina ma co najmniej 50% udziału w kapitale zakładowym.




 
Dariusz Matlak
prezes Zarządu PIGO
Umożliwienie samorządom gminnym zlecania własnym zakładom i spółkom – w trybie bezprzetargowym – usług publicznych żywo przypomina poszukiwaną w Polsce jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku tzw. trzecią drogę do socjalizmu. Zwolennicy takiej koncepcji muszą być bowiem głęboko przekonani, że spółki, których właścicielem jest gmina, są w stanie lepiej i taniej świadczyć szeroko rozumiane usługi dla ludności.
Trudno nawet podjąć z taką tezą jakąś sensowną polemikę. Z reguły pada wtedy sakramentalne stwierdzenie, że firmy prywatne są złe, bo muszą wypracować zysk. Tym bardziej niezmiernie dziwi fakt, że takie pomysły w projekcie nowelizowanej ustawy Prawo zamówień publicznych przedkłada Urząd Zamówień Publicznych, który powinien przede wszystkim dbać o to, aby pieniądze publiczne, pochodzące w głównej mierze z podatków płaconych przez małe i średnie przedsiębiorstwa, były wydawane w procedurach przetargowych w sposób racjonalny, oszczędny i transparentny.
Ewentualne wprowadzenie takich przepisów do P.z.p. oznaczałoby dla bardzo wielu firm prywatnych katastrofę.

 
Aneta Styrnik
Biuro Prasowe, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów już podczas ostatniej nowelizacji ustawy zwracał uwagę na tę kwestię. Jednostki samorządu terytorialnego zajmują pozycję, która pozwala im w znaczący sposób wpływać na sytuację przedsiębiorców działających na rynku lokalnym. Warto przy tym zauważyć, że warunki świadczenia usług – zwłaszcza o charakterze powszechnym – bezpośrednio dotykają przede wszystkim mieszkańców.
Gmina świadcząca samodzielnie lub za pośrednictwem spółek komunalnych usługi użyteczności publicznej – w świetle prawa konkurencji – traktowana jest jak przedsiębiorca. Oznacza to, że – podobnie jak inne jednostki samorządu – podlega rygorom ustawy antymonopolowej. Rocznie prezes UOKiK-u wydaje kilkadziesiąt decyzji stwierdzających nadużycie pozycji rynkowej, głównie w takich obszarach jak dostarczanie wody, wywóz odpadów, oczyszczanie ścieków czy transport.
 
Fragment uzasadnienia do projektu ustawy
Proponuje się wyłączenie spod obowiązku stosowania ustawy – Prawo zamówień publicznych zamówień udzielanych przez jednostki samorządu terytorialnego na rzecz podmiotu wewnętrznego w ramach wykonywania przez nie zadań publicznych (art. 4 pkt 12). Wyłączenie takie jest dopuszczalne w świetle orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS). (…) Wprowadzenie wskazanego wyłączenia i definicji „podmiotu wewnętrznego” (art. 2 pkt 7a) pozwoli na przejrzyste uregulowanie kwestii związanych z udzielaniem przez jednostki samorządu terytorialnego takiemu podmiotowi zamówień w ramach wykonywania przez nie zadań własnych (tzw. zamówień in-house). Zaznaczyć należy, że pojęcie podmiotu wewnętrznego nie jest jednoznacznie zdefiniowane w prawie wspólnotowym, jednak jego najistotniejsze cechy zostały określone przez ETS (m.in. w sprawach: C-107/98 z 18 listopada 1999 r., C-26/03 z 11 stycznia 2005 r., C-410/04 z 6 kwietnia 2006 r.). Materia ta znalazła odzwierciedlenie również w orzecznictwie sądów polskich, m.in. w wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 11 sierpnia 2005 r. (sygn. II GSK 105/05).
 
Przygotowała Katarzyna Terek