Biznes z klimatem
Trudno zaakceptować zmiany, które są niezrozumiałe. Ciężko pojąć, że przekształcenia, które na Ziemi trwały miliony lat, teraz następują w ciągu jednego pokolenia. A już wręcz niemożliwe jest uzmysłowienie skutków działania czegoś, czego nie widać np. dwutlenku węgla. Niezrozumienie problemu nie jest charakterystyczne tylko dla przeciętnej osoby, ale również dla statystycznego menadżera, przedsiębiorcy, polityka czy dziennikarza. Wciąż w Polsce funkcjonuje znikoma świadomość niebezpieczeństw związanych z niszczeniem środowiska, a szczególnie z globalnym ociepleniem i ze wzrastającą emisją gazów cieplarnianych przez rozwijającą się cywilizację. Jeśli uda się zwiększyć poziom zrozumienia zagrożeń wraz z towarzyszącymi temu problemami, wówczas ludzie zaangażują się w ich rozwiązanie.
W Polsce firmy powoli zmieniają swoją politykę ekologiczną. Prym wiodą tu korporacje globalne, które wprowadzają „zielone nowinki”. W latach 90. była to „czystsza produkcja”, związana z wprowadzaniem norm ISO 14OOO, z ograniczeniem emisji tlenków siarki i azotu. Podobnie będzie z postępowaniem w kwestii redukcji emisji CO2.
Działania firm w Polsce, które służą środowisku, można zidentyfikować na kilku poziomach. Pierwszy z nich to merkantylny. Na ekologii coraz lepiej się zarabia, stąd dużo inwestycji m.in. w energię ...