Nie jest żadną tajemnicą, iż łatwy dostęp do rzetelnego źródła wiedzy to pierwszy krok do sukcesu. Jednak z gigantycznego strumienia informacji trudno wydobyć te wartościowe. Zwykle karmieni jesteśmy swoistą medialną papką, z której sami musimy z trudem wyławiać istotne dla nas kwestie, a na to, niestety, potrzeba czasu. Obecne realia są takie, iż wydaje się nam, że złośliwie w dobie upchnięto ledwie 24 godziny, a w tygodniu tylko siedem dni. Żyjemy w szaleńczym tempie, starając się nie przekroczyć terminów, podejmując natychmiastowe decyzje, ograniczając nieproduktywne przecież chwile wytchnienia do absolutnego minimum. Współcześnie to właśnie czas staje się najbardziej deficytowym towarem, a efektywność jego wykorzystania odgrywa pierwszoplanową rolę.
Dlatego w swojej codziennej pracy nieustannie dokonujemy weryfikacji rozmaitych informacji, określając ich jakość oraz użyteczność jako wysoką lub stratę czasu. Źle wybrana publikacja to z reguły fatalnie „zainwestowane” godziny czytania, nijak przekładające się na realizację celów, którym miały służyć. Takimi właśnie kryteriami kierujemy się, poszukując skompensowanego źródła wiedzy. Na rynku związanym z ochroną środowiska istnieje wiele wspomagających branżę pism. Niemniej osiem lat temu światło dzienne ujrzał „Recykling” – periodyk, który był odpowiedzią na zmiany zachodzące w tworzącym się systemie gospodarki odpadami. Zaczęto publikować ten tytuł z myślą o gminach, przedsiębiorstwach i firmach zajmujących się odpadami, by szerzyć informacje na temat powstającego sektora i tłumaczyć jego zawiłości. Przez lata czasopismo ewoluowało, by z ośmiostronicowego dodatku przekształcić się w samodzielny, pięćdziesięciodwustronicowy miesięcznik. Czy udało się zrealizować idee prezesa Wojciecha Dutki i uczynić z „Recyklingu” kompendium wiedzy wybijające się z natłoku informacji? Uważam, iż setne wydanie to niepodważalny fakt potwierdzający osiągnięcie zamierzonych celów. A wszystko za sprawą naukowców, specjalistów, teoretyków i praktyków, których praca powoduje, iż czas poświęcony na lekturę „Recyklingu” to naprawdę korzystna inwestycja w zasoby swojej wiedzy.
Życzę Państwu, aby święta okazały się dla wszystkich okresem wytchnienia od pracy, przepełnionym dodatkowo radością z nadchodzącej wiosny. A redaktorzy? Cóż… Do roboty! Następne wydania „Recyklingu” czekają.
Katarzyna Błachowicz
Z-ca redaktora naczelnego