W naszej narodowej mentalności tkwi olbrzymia przekora i nastawienie, że jeżeli coś nie zostanie jasno nakazane, to nie jest obowiązkowe. Nie jest tutaj istotne, czy stosuje tę zasadę osoba prywatna czy przedsiębiorca. Problemy zaczynają się w momencie jej przełożenia na polskie prawodawstwo i postępowanie samorządów.
Przedmiot tego wykładu jest jaskrawą ilustracją takiej postawy. „Problemy” z interpretacją definicji „ścieków opadowych” oraz koniecznością zajęcia się nimi bez (częściowo) wyraźnych nakazów prawnych właśnie z tego się wzięły. Zrozumienie problemu bez sięgnięcia do różnych aktów prawnych jest niemożliwe. Stąd tytułowa dyrektywa ściekowa jest pretekstem do dalszych rozważań.
Prawodawstwo unijne a Polska
Polska podpisała i ratyfikowała Traktat Akcesyjny (TA) do Unii Europejskiej, gdzie w art. 53 zobowiązała się do przyjęcia obowiązujących w Unii dyrektyw. W praktyce oznacza to zgodę na nadrzędność prawa unijnego nad krajowym. Co ważne, sama zasada wyższości prawa wspólnotowego nie jest zapisana wprost w traktatach, tylko wynika „z charakteru prawa wspólnotowego” i poparta jest orzecznictwem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS) począwszy od 1964 r. Od wyroków ETS Polska nie może się odwoływać.
Z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości wynika, że pierwszeństwo prawa wspólnotowe...