Od redaktora
Miniony miesiąc okazał się wręcz katastrofalny. I to nie tylko dla nas, Polaków. Pamiętając bowiem niedokończony lot prezydenckiego samolotu TU-154, trzeba też wspomnieć o tragedii, do jakiej doszło w Zatoce Meksykańskiej, która może mieć bardzo poważne skutki zarówno dla jej ekosystemu, jak i ekonomiczne. Nie można też zapomnieć o aktywizacji islandzkiego wulkanu, która odciśnie swe piętno na gospodarce europejskiej, a być może i światowej. Swoją drogą, ciekawe, jak ta erupcja i spodziewany wybuch jeszcze potężniejszego wulkanu wpłyną na klimat?
Jednak być może to dopiero początek tragicznych wydarzeń. Z różnych stron słychać bowiem głosy wieszczące nadciągające nad Polskę katastrofy w obszarze środowiska. I bynajmniej nie chodzi tu o nieszczęścia wywołane żywiołami natury. Raczej o katastrofę kompromitacji przed innymi krajami członkowskimi UE oraz o katastrofę budżetową, jaką dla naszego kraju mogą okazać się unijne kary za niewywiązanie się z zobowiązań akcesyjnych.
A obszary, o których głośno, są co najmniej trzy. Pierwszy z nich to gospodarka odpadami. Nawet się nie obejrzeliśmy, a mamy już niemal połowę roku, na końcu którego trzeba się będzie rozliczać z pierwszych poziomów redukcji ilości odpadów biodegradowalnych deponowanych na składowiskach. W Ministerstwie Środowiska trwają prace – koncepcję dwumodelowego rozwiązania prezentował 6 kwietnia br. wiceminister Bernard...