Od redaktora
„Źle się dzieje w państwie...”, a dokładniej w branży związanej z zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym. W marcu br. ukazał się raport na temat funkcjonowania i nieprawidłowości w ramach systemu zarządzania ZSEE w Polsce.
Przedstawiony w nim obraz gospodarki zużytym sprzętem nie napawa optymizmem. Większość czytelników znała już sedno problemu z artykułów zamieszczanych w „Recyklingu”. Raport jest swoistym kompendium dotyczącym tego zagadnienia. Eksperci oraz praktycy zarzucają mu wprawdzie pewne nieścisłości, jednak niezaprzeczalny pozostaje fakt istnienia patologii w gospodarce zużytym sprzętem. Światełkiem w tunelu jest zapowiedziana już przez Ministerstwo Środowiska nowelizacja ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym, a tym samym ograniczenie grup sprzętu elektrycznego i elektronicznego z dziesięciu do pięciu. W końcu w jednej kategorii znajdą się urządzenia o zbliżonym koszcie przetworzenia. Dlatego do jednej grupy nie będą już kwalifikowane np. lodówki wraz z pralkami. Koszt przetworzenia tych drugich jest znacznie niższy. Problem stanowi również zbieranie niektórych rodzajów odpadów z rynku, np. zabawek. O tych i innych trudnościach można przeczytać w relacji z debaty na temat raportu.
Niestety, o szarej strefie pisze także Jerzy Izdebski, analizując sytuację w sektorze recyklingu samochodów: W Polsce w dalszym ciągu tylko niewielk...