Działania związane z ograniczeniem strat pozornych nie są trudne i są technicznie możliwe. Zgadzam się z Antonim Filą, że wiąże się to prawidłowym opomiarowaniem wody sprzedawanej odbiorcom. Całkowite straty wody określa się na podstawie bilansu rocznego (chodzi o różnicę między objętością wody wtłoczonej do sieci wodociągowej a zużyciem wody przez odbiorców).
Rzeczywiste straty można ustalić na podstawie rocznego bilansu wody, wynikają z różnicy całkowitych strat i zużycia wody na potrzeby własne systemu oraz na z badań terenowych, prowadzonych m.in. przez pomiar i analizę przepływów oraz poboru wody w godzinach nocnych (1.00-4.00) w wydzielonych obszarach sieci wodociągowej. Można przyjąć uproszczoną definicję strat wody, jaką jest „objętość bezpowrotnie utraconej wody w wyniku jej nieracjonalnego zużycia z przyczyn zależnych i niezależnych od zarządzającego siecią wodociągową”. Prawidłowe jest także stwierdzenie, że systematyczna eliminacja czynników zależnych i niezależnych oraz umiejętny dobór urządzeń pomiarowych prowadzą do zmniejszenia strat wody. Walka z nimi jest trudna, kosztowna, długotrwała i powinna być ciągła. Podejmowane działania muszą dotyczyć ograniczenia strat zarówno rzeczywistych, jak i pozornych oraz winny być prowadzone jednocześnie z działaniami organizacyjnymi, modernizacyjnymi i remontowymi. Niezbędne są też inwestycje w sprzęt czy wyodrębnienie grupy pracown...