Od redaktora
O zimie powoli już zapominamy, choć pomni przysłowia „kwiecień plecień poprzeplata…” nadal powinniśmy być gotowi na „gwałtowne” zmiany aury za oknem. Wpływ zimy pozostaje jeszcze widoczny gdzieniegdzie na naszych drogach, często odczuwany również i przez kierowców lawirujących między dziurami w asfalcie. Dla pocieszenia można dodać, iż problem ten nie dotyka tylko polskich dróg. Metod napraw uszkodzonego asfaltu jest kilka, a jedną z nich w artykule „Recykling nawierzchni asfaltowej” – na przykładzie prowincji Ontario w Kanadzie, opisuje w tym wydaniu Andrzej Wesołowski. Jak już uporamy się z nawierzchnią to warto zwrócić uwagę na problem porzuconych pojazdów, które miesiącami niszczeją na naszych drogach. Co bardziej spostrzegawczy mieszkańcy, lub zdenerwowani brakiem miejsca parkingowego sami zgłaszają straży miejskiej miejsca „zalegania” takiego wraku. Auto trafia na parking, a po upływie 6 miesięcy i 3 dni – jeśli nie uda się odnaleźć jego właściciela przechodzi na własność gminy. I co dalej? O tym w jaki sposób radził sobie z tym Wrocław można przeczytać w tekście „Wrakowe przetargi”. Wspomniałam o pojazdach wycofanych z eksploatacji, którymi za kilka lat staną się pojawiające się a naszych drogach także auta hybrydowe i elektryczne. Na świecie produkuje się ich kilka tysięcy rocznie, a w 2050 r. będzie ich ponad 100 mln. Patrzące perspektywicznie rodzime stacje demontażu powinny się przyjrzeć zagadnieniu – Ten segment pojazdów stawia też nowe wyzwania w zakresie recyklingu. Obecnie auta hybrydowe i elektryczne mogą trafić do stacji demontażu pojazdów jedynie w wyniku kolizji drogowych. – ocenia Ryszard Gola- Sienkiewicz.
Jednakże oczy uczestników rynku związanego z recyklingiem pojazdów zwrócone są ku wyczekiwanej nowelizacji ustawy o pojazdach wycofanych z eksploatacji. Na tym polu nie są osamotnieni, gdyż na dostosowanie prawa krajowego do unijnych przepisów apeluje Komisja Europejska. Jest zaniepokojona wciąż istniejącymi niedociągnięciami oraz powolnym tempem zmian w polskim ustawodawstwie. Komisja wystosowała uzasadnioną opinię do Polski, która ma dwa miesiące na wywiązanie się z obowiązków. Jeżeli tego nie zrobi, Komisja może skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.