O.O.
Niniejszy tekst został sprowokowany relacją z debaty poświęconej organizacjom odzysku („Organizacje odzysku – potrzeba czy problem?” – „Recykling” 3/2012). Prawie trzy strony teksu! I, według mnie, żadnego pożytku.
Ale po kolei, bo jak dowodzi wiernie cytowana dyskusja (w większości autoryzowana), nawet zarządzający organizacjami odzysku mają kłopot ze zrozumieniem swojej roli.
System odzysku
Skąd wzięły się w Polsce organizacje odzysku? Są one efektem implementacji dyrektywy 94/62 EC, zwanej powszechnie „opakowaniową”, w której operuje się pojęciem „recovery system” (system odzysku). W myśl art. 7 dyrektywy należy przez niego rozumieć system (systemy) zapewniający nie tylko osiąganie określonych pułapów odzysku, w tym recyklingu, ale także, na co bardzo wyraźnie wskazują zapisy, budowanie systemów gwarantujących równy dostęp do nich podmiotów zobowiązanych oraz unikanie jakichkolwiek zaburzeń konkurencji na rynku. Takie zapisy były wynikiem doświadczeń krajów unijnych, które zdobyły je jeszcze przed pojawieniem się samej dyrektywy.
W polskich warunkach takie systemy nazywane są organizacjami odzysku. Dla pełnej jasności trzeba dodać, że nie ma obecnie krajów (może poza ostatnio systemem węgierskim, który, z tego co wiem, staje się systemem państwowym), w kt&oacu...