W trakcie rewolucji przemysłowej ubiegłego wieku nie zdawano sobie sprawy z konsekwencji zanieczyszczeń przemysłowych. Ówczesne uwarunkowania prawne w żaden sposób nie zajmowały się zagrożeniami dla środowiska. Dziś często napotykamy na ten problem, rozpoczynając prace ziemne na gruntach, na których kiedyś kwitła działalność gospodarcza. Najlepszym przykładem identyfikacji takich historycznych zanieczyszczeń są dzisiejsze problemy podczas realizacji dwóch gdańskich inwestycji ? przy pracach związanych z powstaniem PGE Areny czy tunelu pod Martwą Wisłą. Jednym z pierwszych na świecie podmiotów, który spróbował szczegółowo zinwentaryzować historyczne zanieczyszczenia na terenach poprzemysłowych, jest amerykański Departament Ochrony Środowiska Stanu Massachusetts, który w samym tylko stanie Massachusetts zidentyfikował aż ok. 40 tys. obszarów zdegradowanych. Obecne szacunki wskazują, że w Europie istnieje blisko 1,5 mln terenów zanieczyszczonych, mogących stwarzać ryzyko dla zdrowia ludzi i środowiska (chodzi o liczbę obszarów, a nie o ich powierzchnię?). Niektóre kraje Starego Kontynentu zaczęły przywracać tym obszarom wartość użytkową, jednak okazało się, że koszty ich oczyszczenia znacznie przekraczają możliwości budżetów nawet najbogatszych państw. Stąd też zaczęto podejmować inne działania, polegające m.in. na wprowadzaniu zasady oceny ryzyka zdrowotnego i środowiskowego przy określaniu priorytetów działań na terenach zdegradowanych, doprowadzając do racjonalizacji na...