Z Angusem Macphersonem,  prezesem giełdy The Environment Exchange z siedzibą w Edynburgu, rozmawia Judyta Więcławska

Czym są certyfikaty recyklingowe?

Certyfikat [nazywany w Wielkiej Brytanii PRN (Packaging Recovery Note) ? przyp. red.], jest dowodem na to, że proces recyklingu rzeczywiście miał miejsce. To producent opakowania ponosi odpowiedzialność za recykling butelki wody, która po użyciu wyląduje w koszu. Wprowadzający opakowanie na rynek nie wie jednak, gdzie konsument wyrzuci butelkę. System zakłada więc zbiórkę odpadów, a później poddanie ich procesom odzysku lub recyklingu. Ewidentnie w ten mechanizm włączony jest koszt działania, który ponosi producent. W momencie, kiedy producent otrzymuje certyfikat, do jego rąk trafia dowód na to, że odpad został faktycznie poddany recyklingowi.

Skąd pomysł na wprowadzenie certyfikatów recyklingowych w Wielkiej Brytanii? Czy wcześniej system gospodarki odpadami nie działał skutecznie?

Zaczęło się w 1995 r. na prośbę samego sektora gospodarki odpadami komunalnymi, który chciał posiadać własne certyfikaty. Wdrożenie tego rozwiązania okazało się bardzo skomplikowane, a w pierwszym etapie certyfikaty były dublowane. Dlatego też stwierdzono, że dużo łatwiej będzie zaimplementować centralnie regulowany system. Konieczne stały się również zmiany w aktach prawnych. Na początku PRN-y były dobrowolne, ale w momencie, w którym zniesiono innego typu dokumenty potwierdzające odzysk i recykling, system został sprowadzony do posługiwania się jednym certyfikatem dla wszystkich.

Jakie korzyści płyną z tego rozwiązania dla recyklerów? Oczywiście w odniesieniu do wprowadzających produkty na rynek sprawa jest jasna, ponieważ otrzymują certyfikat, dokumentujący wypełniony obowiązek.

Pieniądze przepływają od producentów, czyli zanieczyszczających, do podmiotów, które zajmują się odzyskiem i recyklingiem odpadów. Otrzymują oni pieniądze za materiał, który wykorzystują. Zgodnie z prawem, żeby certyfikat recyklingowy został wystawiony, odpad musi pochodzić z Wielkiej Brytanii, nie może zostać zaimportowany np. z Polski. Po wprowadzeniu tego rozwiązania recyklerzy nagle odkryli sposób na zarabianie większych pieniędzy i zaznaczają, że potrzebują więcej surowca do wykorzystania w swej produkcji. A zatem postanowili zapłacić więcej po to, żeby zebrać większą ilość materiałów z rynku. Dzięki temu również podmioty odpowiedzialne za zbiórkę odpadów są w stanie więcej zarobić.

Jak kształtują się ceny tych certyfikatów?

Ceny certyfikatów są ustalane zależnie od bieżącej sytuacji na rynku, a zatem w wyniku gry popytu i podaży. Jeżeli w danym momencie PRN-ów nie jest zbyt wiele, to rynek panikuje i ich cena bardzo szybko rośnie. Z kolei w przypadku, gdy ilość certyfikatów jest znaczna ? ich cena spada, ale już nie tak gwałtownie. Koszt certyfikatu zależy również od frakcji. Inaczej kształtuje się cena PRN-ów za szkło, papier, plastik i różnego typu metale (stal i aluminium). W przypadku strumienia odpadów zmieszanych i certyfikatów świadczących o odzysku energii z odpadów, których na rynku nie brakuje, jest to koszt ok. 1 funta za tonę. Szkło w ub.r. było sprzedawane za ok. 90 funtów za tonę, a w tym roku za ok. 50 funtów za tonę, co spowodowane jest dostosowaniem celów recyklingowych, które zostały nieco obniżone, ponieważ okazały się zbyt wymagające. Z kolei cena certyfikatów w odniesieniu do plastiku kształtuje się zgoła odmiennie ? ponieważ cele recyklingowe są zwiększane ? i wynosi między 40 a 50 funtów za tonę.

Jaki jest roczny obrót certyfikatami?

Jeśli chodzi o opakowania, to 9 mln t rocznego obrotu w całej Wielkiej Brytanii. W przeliczeniu na pieniądze ? 111 mln funtów. Dane te jednak zmieniają się z roku na rok. Jeszcze 5-6 lat temu obrót wynosił ok. 45 mln funtów, a 10 lat temu 200 tys. funtów.

Czy wprowadzenie giełdowego obrotu dokumentami pozwala na efektywny nadzór rynku? W jaki sposób weryfikowana jest wiarygodność certyfikatów?

Pewne elementy systemu muszą być nadzorowane, ponieważ rynek jest zależny od popytu i podaży. Zadanie giełdy to regulacja podaży ze względu na fakt, że popyt zawsze będzie dążył do zbicia cen.

W momencie, kiedy certyfikat ma być wystawiony, potrzebny jest audyt, żeby zweryfikować czy odpad rzeczywiście został poddany procesowi odzysku. Obecnie w Wielkiej Brytanii toczy się wielka debata na temat częstotliwości tych audytów w zakładach. Aktualnie raz na kwartał firmy przesyłają raporty, skupiające dane na temat przeprowadzonych działań. Fizycznie podmioty są sprawdzane przynajmniej raz w roku. Wcześniej kontrolą zajmowali się audytorzy Environment Exchange, aktualnie obowiązek ten spoczywa na brytyjskich inspekcjach ochrony środowiska. W naszym kraju obecnie trwa dyskusja dotycząca doraźnej kontroli elementów łańcucha, a także zwiększenia częstotliwości przekazywania sprawozdań, które miałyby spływać od firm raz w miesiącu.

Jesteście pewni, że na rynku nie występują fałszywe certyfikaty?

Odpowiedź brzmi ? nie. W każdej chwili można powiedzieć, że certyfikat jest ważny, ponieważ ?przeszedł? przez centralny rejestr, ale nie można być w 100% pewnym, czy ktoś nie sfałszował danych na wejściu do rejestru. Nawet jeżeli przedsiębiorca miał dziś kontrolę i wszystko było w należytym porządku, to nie znaczy, że jutro nie zacznie wystawiać lewych kwitów. Z początku funkcjonowania systemu obrotu certyfikatami zdarzały się nieprawidłowości, ale zostały one zredukowane do minimum. Znacznie łatwiej złapać kogoś na przestępstwie, jeżeli wszystkie jego działania są wpisane w rejestr. Obecnie w odniesieniu do dwóch firm prowadzone są sprawy karne.

Najczęściej nadużycia dotyczą branży tworzyw sztucznych i szkła. Ciekawym casusem przyznania sankcji karnej jest przykład producenta opakowań, a nie recyklera, który nie kupił certyfikatu. Historycznym przypadkiem jest Red Bull, który otrzymał karę pieniężną [kara wynosiła ponad 271 tys. funtów, została przyznana za niewypełnienie wymogów odnośnie odzysku i recyklingu odpadów opakowaniowych przez osiem lat między 1999 a 2006 r. oraz za brak rejestracji przedsiębiorcy w rejestrze ? przyp. red.].

Obecnie kary pieniężne przyznawane są z tytułu kary administracyjnej, dzięki czemu cała kwota może zostać przeznaczona na cel charytatywny związany z ochroną środowiska.

Czy działania Environment Exchange w jakiś sposób zagrażają pozycji organizacji odzysku?

W Wielkiej Brytanii mamy 46 organizacji odzysku. Na początku podmioty te czuły się zagrożone, ponieważ bały się stworzenia jednej organizacji odzysku. Transparentna cena na każdym rynku zagraża brokerom, ponieważ muszą znaleźć inny sposób na konkurowanie niż cena. Jednak w momencie, kiedy zmienia się swoje myślenie, ludzie chcą transparentnej ceny, ponieważ pozwala ona na elastyczność w działaniu na rynku.

Wzorując się na Państwa doświadczeniach, Towarowa Giełda Energii planuje uruchomić w Polsce platformę obrotu certyfikatami recyklingowymi dokumentów potwierdzających odzysk i recykling. Jakie Pana zdaniem korzyści, ale też zagrożenia wynikają z tego rozwiązania dla naszego systemu gospodarki odpadami?

Polski system gospodarowania odpadami nie jest mi dostatecznie znany, ale z perspektywy Wielkiej Brytanii mogę powiedzieć, że poprawnie zaimplementowaliśmy zapisy dyrektywy unijnej i mieliśmy pewność, że postąpiliśmy właściwie. Co więcej, udało się to zrobić niskim kosztem, ponieważ uniknęliśmy wprowadzania zupełnie nowego, paralelnego systemu. Wykorzystaliśmy istniejący mechanizm, który ulepszyliśmy. Nie powiedzieliśmy jednak przedsiębiorcom, że muszą się do tego rozwiązania dostosować, lecz wskazaliśmy im, że mają taką możliwość. Certyfikaty recyklingowe zostały wprowadzone dla branży opakowań i wszyscy w Wielkiej Brytanii przyklaskują temu systemowi. W późniejszym czasie rząd postanowił wdrożyć tego typu mechanizm w odniesieniu do zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego oraz w stosunku do pojazdów wycofanych z eksploatacji, ale wdrożył pewne modyfikacje, co w mojej opinii nie było korzystne. Teraz, po 10 latach, rząd powraca do pierwotnej formuły, stosowanej w przypadku opakowań.

Prawie wszystkie organizacje odzysku współpracują z giełdą, sprzedają certyfikaty i je kupują. Environment Exchange ma 20-procentowy udział w rynku obrotu tego typu dokumentami.

 

Od redakcji

Towarowa Giełda Energii wyszła z propozycją zastosowania brytyjskiego rozwiązania certyfikatów potwierdzających odzysk i recykling w naszym kraju. O wstępnych założeniach platformy obrotu tymi dokumentami można przeczytać w majowym numerze ?Recyklingu? 5(161)/2014.