Od redaktora
Za nami Targi POL-ECO-SYSTEM w Poznaniu, niegdyś prawdziwe święto branży ochrony środowiska. Nie bez kozery używam tutaj słowa ?niegdyś?, bo trudno nadal celebrować to wydarzenie, skoro w ciągu kilku ostatnich lat liczba wystawców zmalała o jakieś 70%. Postępującej dewaluacji tej imprezy nie powstrzymała nowa, lekko zmieniona nazwa ani zapowiadana (niestety, tylko zapowiadana) zmiana formuły. Targi branży ochrony środowiska, niestety, z roku na rok wyglądają coraz mniej okazale, ale nie zrzucałbym całej winy na organizatorów. Można im wytknąć wiele, ale można też znaleźć pewne okoliczności łagodzące. Jakie? Na pewną sprawę zwrócił mi uwagę jeden z uczestników, człowiek z dużym doświadczeniem w branży odpadowej. Mianowicie, kiedyś na targi, zwane jeszcze POLEKO, przyjeżdżało się robić interesy, a dziś można jedynie pooglądać sobie to i owo. Bo ?teraz i tak na wszystko trzeba robić przetargi?. Słowem, mamy do czynienia już nie tyle z targami, co z wystawą. ? A jak mam coś pooglądać, to wolę zobaczyć, co oferuje 3 tys. firm, a nie 300 ? usłyszałem od innego uczestnika POL-ECO-SYSTEM, czyniącego czytelną aluzję do potęgi monachijskich targów ochrony środowiska IFAT. O przyszłorocznej imprezie w Niemczech wspominało wielu, zapowiadając, że do Poznania będą przyjeżdżać co drugi rok, na przemian z urządzanym właśnie co dwa lata IFAT-em.
No dobrze, powie ktoś, ale przecież konkurencja to dziś podstawa funkcjonowania rynku i żadna to okoliczność łagodząca dla poznańskiej imprezy. Po prostu trzeba walczyć o swoje! Tylko jak? Tego organizatorzy naszych Targów najwyraźniej jeszcze nie wiedzą?
Mimo to warto im kibicować, bo w takim kraju jak Polska przynajmniej jedna porządna impreza targowa poświęcona ochronie środowiska nadal powinna się odbywać. Zwłaszcza że jesteśmy w tej dziedzinie nadal na dorobku, co pokazały choćby międzynarodowe debaty podczas odbywającego się równolegle Kongresu ENVICON. Komisja Europejska twardo wyznacza nam coraz wyższe cele środowiskowe, z którymi musimy się mierzyć. Potrzebujemy nowych technologii i urządzeń, know-how czy po prostu dobrych pomysłów, którymi inni mogliby podzielić się z nami. I właśnie w takim wymiarze targi środowiskowe są dla nas istotne.
POL-ECO-SYSTEM zorganizowano w tym roku w kiepskim terminie, tuż przed świętem Wszystkich Świętych. Może dlatego niektórym uczestnikom udzieliły się cmentarne nastroje, może dlatego zaczęli już ?grzebać? tę imprezę? Narzekanie to nasz narodowy sport i choć w tej konkretnej sprawie pokusa przyłączenia się do chóru malkontentów jest naprawdę duża (i uzasadniona), to przekornie będę trzymał kciuki za dalsze losy poznańskich Targów. Z nadzieją, że za rok o tej porze będzie można ogłosić wszem i wobec, że pogłoski o śmierci POL-ECO-SYSTEM były mocno przesadzone.
Lech Bojarski, redaktor naczelny wydawnictw ? zastępca redaktor naczelnej ?Przeglądu Komunalnego?