Tym razem kilka słów o czymś, co na początku wydawało mi się dość odległe, niepotrzebne, czysto teoretyczne i nie do stosowania w naszych przedsiębiorstwach. Chcę napisać o etyce. 

Na początek zastrzegam, że nie przemawiam z pozycji autorytetu, bo nie mam do tego ani prawa, ani powodu. Poza tym nie chciałbym, żeby ten tekst został uznany za moralizowanie, bo od tego są inni specjaliści i nie mam zamiaru odbierać im chleba.

W sferach etyki

Etyka jako taka ma swój bezpośredni związek z moralnością. Etyka biznesu wiąże się raczej z zasadami etycznymi oraz standardami w codziennym postępowaniu w miejscu pracy. Wielokrotnie poruszałem już temat relacji podwładny ? przełożony, a w kontekście etyki również nie można tej kwestii pominąć. Jednak to tylko jedna z wielu płaszczyzn etyki biznesu. Z mojego punktu widzenia istnieje kilka sfer etycznych, które dominują nad pozostałymi. Są nimi relacje z klientami (nadmienię, że wyjątkowo trudne, jeśli weźmie się pod uwagę monopolistyczną pozycję przedsiębiorstwa), relacje z właścicielami, w tym z radą nadzorczą, relacje pracownicze i na koniec pewnie niełatwe relacje z dostawcami. Osobną kwestią są relacje z gminami jako regulatorami, ale od nich właśnie zacznijmy.

Wiemy dobrze, że w ponad 90% przypadków w Polsce są to równocześnie relacje z właścicielami. Trudno je oddzielić i myślę (tak wynika z mojego doświadczenia), że gminom również nie przychodzi to łatwo. Jak bowiem ...