Podczas nadchodzącej zimy, tak jak w poprzednich latach, może powstać co najmniej kilka tysięcy pożarów, gdzie zarzewie ognia zlokalizowane będzie głównie na poddaszu lub dachu. Przyczyna tych zdarzeń będzie prozaiczna ? zapalenie się sadzy w kominie.

Aby przekonać się, że nie ma w tym żadnej przesady, wystarczy przeczytać tylko kilka tytułów notatek z ostatniego roku, informujących o takich zdarzeniach: ?Kolejny groźny pożar sadzy w kominie?, ?Plaga pożarów sadzy?, ?Pożary sadzy i tragiczne statystyki? czy ?Mróz za oknem, a w kominach palą się sadze?. Znamienny jest zwłaszcza ostatni tytuł. Bowiem najwięcej pożarów kominowych ? jak nazywane są pożary sadzy ? powstaje właśnie w szczycie sezonu grzewczego (grudzień ? marzec). Potwierdzają to statystyki prowadzone przez straż pożarną. Przykładowo w 2010 r. sadze paliły się 7538 razy, w 2011 r. ? 7256, w 2012 r. ? 8515, w 2013 r. ? 9282, a w 2014 r. ? 94221. Również w kolejnych latach ta niekorzystna tendencja wzrostowa nie uległa zmianie.

Znane od wieków

Zjawisko to znane jest od XIII-XIV w., gdy nad paleniskami zaczęły być stosowane kominy do odprowadzania spalin i dymu. Ten z kolei, uchodząc do komina, niesie za sobą niespalone cząsteczki paliwa stałego ? sadzę, którą stanowi głównie czysty węgiel. I tak jak resztki pożywienia pozostają na naczyniach, tak sadza odkłada się na ścianach komina. Nikt jednak nie korzysta z brudnych naczyń do nowego p...