Działać czy edukować?

Czy warto być radykalnym wojownikiem, czy lepiej spokojnym edukatorem? A może i jednym, i drugim? To nie pytanie o politykę, ale o ekologię.

Ten nieformalny podział występuje w ekologii od dawna. Jej domeną jest edukować i działać na rzecz ochrony zasobów Ziemi. Od dawna znane są osoby i organizacje specjalizujące się w edukacji ekologicznej i w czynnej ochronie przyrody. Czasami i jednym, i drugim.

Radykałowie i mięczaki

Ten podział, choć naturalny, może stać się zarzewiem konfliktu. Nie tylko ekologów z ?resztą świata?, ale też ekologów z ekologami. Zaczyna się bowiem kształtować nieformalny, ale niepokojący jednocześnie, podział na ?radykałów i mięczaków?.

Ci pierwsi widują świat w perspektywie czarno-białej i każdy, który próbuje opisać rzeczywistość w jakichkolwiek szarościach, naraża się na zarzut bycia mięczakiem, a co gorsza ? koniunkturalistą i oportunistą, że wspomnę tylko te łagodniejsze określenia. Coraz częściej ? czego dotąd nie było, a przynajmniej nie w takiej skali ? radykałowie zaczynają tych ?mięczaków? traktować jak zdrajców.

Brzmi to wówczas mniej więcej tak: ?Wy sobie tu dłubiecie te swoje edukacyjne bajki, ale to my [radykałowie] musimy brać na swoje barki faktyczną walkę o środowisko?.

?Edukacyjne mięczaki? nie pozostają dłużne i radykałom zarzucają dewastację publicznego wizerunku ruchu ekologicznego pop...