Chorujące miasta ze względu na postępujące zmiany klimatu to również mieszkańcy o nie najlepszej kondycji zdrowia. Dla wielu osób może wydawać się to wręcz nieprawdziwe, ale opublikowane dane Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) są jednoznaczne. Wzrost zachorowań na określone przypadłości nie dotyczy już tylko mieszkańców dużych miast. Fala udarów, zawałów i zaburzeń psychicznych powoli zalewa już te średnie i małe.

Szacuje się, że w Polsce nawet 300 tys. osób cierpi na różnego rodzaju choroby, za które odpowiadają zmiany klimatu. Kolejne 200 tys. osób nie jest świadomych swoich chorób wynikających z globalnego ocieplenia, w tym z coraz gorszego stanu jakości powietrza. Według Ministerstwa Klimatu i Środowiska każdego roku w Polsce ok. 50 tys. osób umiera na przypadłości wynikające z coraz szybszego tempa przemian klimatycznych. Krzywe matematyczne opracowane na podstawie analiz wieloczynnikowych nie wskazują, żeby zjawisko spadku kondycji zdrowotnej Polaków wyhamowywało w nadchodzących latach. Wręcz przeciwnie. Złych, bardzo złych i nagłych zdarzeń zdrowotnych ma przybywać i w 2050 r. liczba zgonów oraz osób chorujących ma być o 30% większa w stosunku do obecnego okresu.

Kiedyś też było, ale nie tyle

Analiza zdiagnozowanych j...