Uczestnikami panelu dyskusyjnego byli:
- dr Wojciech Szymalski, Instytut na rzecz Ekorozwoju
- Mariusz Chojnacki, Santander Bank Polska S.A.
- dr hab. inż. Izabela Sówka, prof. Pwr, Politechnika Wrocławska
- Justyna Zyga, Eco Legal Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych
- Jarosław Żubka, Warta Poznań
Wartości nie są najważniejsze
– Liczenie śladu węglowego wydaje się łatwe. Jednak zbierając wskaźniki i analizując dane sprawa już nie jest taka prosta. W Polsce mamy obliczenia krajowe, np. dostarczane są wskaźniki dla paliw kopalnych, odpadów, biomasy – mówił dr Wojciech Szymalski, prezes fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju.
I zaraz dodał: – Największym problemem dla większych przedsiębiorstw jest przygotowanie danych do obliczeń. Dlatego zlecają to na zewnątrz. Najważniejszą rolę w tych obliczeniach odgrywa porównywalność rok do roku, a nie same wartości. Chodzi o stałą metodykę i informację, czy dochodzi do redukcji gazu cieplarnianych, czy jednak nie. Po pierwszych poważniejszych doświadczeniach firmy nierzadko są gotowe, by przez jakiś czas robić to samodzielnie (np. do czasu zmiany przepisów).
Raport Santandera
Jedną z firm działających aktywnie w kwestii raportowania ESG jest Santander Bank Polska. Przedstawiciel banku podzielił się swoimi doświadczeniami z uczestnikami panelu. -Przygotowanie raportu ESG było bardzo trudne. Proces działania w tym zakresie trwa od dwóch lat i oczywiście będzie się odbywał wręcz permanentnie – opowiadał Mariusz Chojnacki, dyrektor Biura Sektora Publicznego i Uczelni Wyższych w Santander Bank Polska. – Najważniejszą role odgrywa w tym interpretacja danych. Jako bank jesteśmy już zeroemisyjni – pozyskujemy do swojej działalności tylko zieloną energię. Chcemy do 2030 roku odejść od finansowania przedsiębiorstw mających w portfelu korzystanie z energii paliwami kopalnymi. To niezwykle trudne wyzwanie, jednak chcemy im pomóc w ekologicznych działaniach.
ESG w branży odpadowej
ESG jest oczywiście niezwykle ważne w aspekcie branży odpadowej. – Oprócz przepisów dotyczących zrównoważonego rozwoju, w aspekcie odpadów musimy wziąć pod uwagę taksonomię. Narzuca to spełnianie określonych KPI – analizowała Justyna Zyga, radca prawny w kancelarii Eco Legal, Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych. – Wśród ważnych pojęć warto wymienić takie wskaźniki jak Capex i Opex, czyli wskaźniki typowo biznesowe określające rozwój biznesu. Im wyższe tym lepiej.
W branży odpadowej odchodzi się od ich składowania, co ma również bezpośredni związek z ESG, bo przecież z odpadów może powstawać energia. – Niestety, ciężko te kwestie zrozumieć ludziom. ITPOK-i są często negowane przez społeczeństwo, a przecież to uzyskiwanie energii elektrycznej i cieplnej z odpadów, które w innym przypadku zanieczyszczą środowisko. Pod presją opinii publicznej organy samorządowe nierzadko nie chcą się zgadzać na budowę spalarni. Ludzie, zresztą nie tylko w Polsce, nie patrzą bowiem na cel, tylko zagrożenie. Zagrożenie praktycznie nie istniejące. I nie przekonują ich przykłady z Wiednia i Kopenhagi, gdzie spalarnie zostały zlokalizowane w centrum miasta. Nadzieja w tym, że na Kongresie Envicon politycy zadeklarowali poparcie tworzenia ITPO. Zobaczymy jak będzie w praktyce – opowiadała Justyna Zyga.
Zieloni nie tylko na boisku
Problematyka zrównoważonego rozwoju dotyczy również sportu. – Z racji barw klubowych, popularna wśród fanów nazwa Warta Poznań to “zieloni” – powiedział Jarosław Żubka, pełnomocnik zarządu ds. ESG i wizerunku w Warcie Poznań. – Postanowiliśmy to wykorzystać. Chcemy, by nasz klub był wyjątkowy na mapie Polski, a nawet Europy. Tak jeszcze odsłaniając kulisy sportowe: w Poznaniu rządzi piłkarsko i kibicowsko Lech, choć Warta jest starsza (śmiech). Postanowiliśmy podejść do klubu jak do start-upu. Mamy nieco inną grupę odbiorców niż Lech, bardziej kameralną, rodzinną. Liczy się nie tylko miejsce w tabeli, rywalizacja, ale coś więcej. Warta powstała jako odpowiedź patriotyczna, gdy Polska była pod zaborami. Teraz chcemy zaangażować się w ekologię, również dla dobra kolejnych pokoleń.
Poznaniacy doświadczenia czerpią z zagranicy. – Opieramy się na kilku wzorcach, w tym elementach dyrektywy ONZ odnośnie zrównoważonego sportu – opowiadał Jarosław Żubka. – Ważne są dla nas także wytyczne UEFA (Europejska Unia Piłkarska) dotyczące sytuacji, w których klub piłkarski powinien reagować w “zielonych aspektach”. Czerpiemy z doświadczeń klubów zachodnioeuropejskich. Na przykład Forrest Green Overs, grający w League Two (trzeci poziom rozgrywkowy w Anglii) będzie mieć stadion zbudowany z materiałów pochodzących z recyklingu i drewna. To jednak team niszowy, z większych współpracujemy m.in. z Betisem Sewilla, jedną z najbardziej zielonych drużyn na świecie. Dostaliśmy nawet zaproszenie do ich projektu Forever Green.
Zainteresowanie studentów
Problematyka ESG pojawia się coraz częściej również na uczelniach. – Studenci wykazują potrzebę edukacji w zakresie ESG jak i nabywania doświadczeń. Zacznamy przesuwać tego rodzaju zagadnienia z przedmiotów dodatkowych, fakultatywnych, w zagadnienia wręcz obowiązkowe – powiedziała dr hab. inż. Izabela Sówka, prof. Pwr, Politechnika Wrocławska.
Zdaniem ekspertki najważniejsze jest tworzenie interdyscyplinarnych zespołów, zarówno z uczelniami krajowymi jak i zagranicznymi. – Możemy dzięki temu wręcz powielać doświadczenia innych państw i rozszerzać zakres edukacyjny. Istotną rolę odgrywa wizerunek uczelni, związany z „zieloną uczelnią”, kreowaniem image wyższej szkoły dostarczającej wiedzę związaną z ochroną środowiska i jej wykorzystaniem w przedsiębiorstwach – podsumowała dr hab. inż. Sówka.
Komentarze (0)