2023 versus 2024: ile zmian, ile kontynuacji?
Pożegnaliśmy rok 2023. Rok pełen spraw, zjawisk i problemów, o których chcielibyśmy jak najprędzej zapomnieć, schować do puszki Pandory, zalutować, zakopać i życzyć sobie, by nie wracały nigdy więcej.
Były jednak również zjawiska budzące nadzieję, pojawiały się programy, które warto kontynuować, a także korzystne trendy gospodarcze i społeczne. Czego życzyła sobie branża na nowy rok? Ile i jakich zmian pragnęła, a kiedy i gdzie uznała, że lepiej nic nie zmieniać? Część z tych noworocznych życzeń podsłuchaliśmy…
O czym zapomnieć?
Sławomir Kraus, prezes Zakładu Zagospodarowania Odpadów Olszowa (z siedzibą w Olszowej koło Kępna, woj. wielkopolskie), podkreśla, że największym problemem branży była niestabilność warunków prowadzenia działalności. – Rosły ceny towarów, usług i paliw, rosły koszty pracy, a na dodatek bardzo często i w dość chaotycznym trybie zmieniały się przepisy.
To utrudniało jakiekolwiek planowanie, powodowało olbrzymi chaos – o takich warunkach gospodarowania chciałoby się jak najszybciej zapomnieć – ubolewa Sławomir Kraus.
Podkreśla, że wojna w Ukrainie czy wahania cen paliw to czynniki obiektywne, na które nie mamy wpływu. – Ale już niekończące się i nieprzemyślane zmiany przepisów to r...