Główny cel tego programu to pomoc regionom, które mają problemy społeczno-gospodarcze w związku z trudną sytuacją geopolityczną na wschodzie Europy. Z programu mogą skorzystać samorządy z terenu 21 przygranicznych powiatów z województw: warmińsko-mazurskiego, podlaskiego, lubelskiego i podkarpackiego.
Z pogranicza
W Podlaskiem to powiaty: augustowski, białostocki, hajnowski, sejneński, siemiatycki, sokólski, suwalski oraz miasto Suwałki. Czyli te, które graniczą z atakowaną przez migrantów granicę z Białorusią.
Jak zapowiadało wcześniej Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, do 2030 r. łączy budżet programu wynosi 500 mln zł – po 125 mln zł dla każdego uczestniczącego w nim regionie. Łącznie na regiony biorące udział w programie na 2024 r. jest przeznaczone 100 mln zł z budżetu państwa, na lata 2025-2029 po 65 mln zł rocznie, w roku 2030-75 mln zł. Łącznie w latach 2024-2030 samorządy mają dołożyć do inwestycji z programu 125 mln zł.
W Podlaskiem na 2024 r. do rozdysponowania jest 25 mln zł – poinformowała PAP rzeczniczka wojewody podlaskiego Inga Januszko-Manaches. Dodała, że każdy z regionów osobno ustala termin naboru wniosków do programu.
Program realizują wojewodowie, a wnioski będą przyjmować urzędy wojewódzkie.
Niewidzialne skutki wojny
Pieniądze samorządy będą mogły wykorzystać przeznaczyć na: infrastrukturę drogową (drogi gminne i powiatowe), ścieżki rowerowe, chodniki dla pieszych, parkingi, miejsca postojowe dla rowerów, a także na inwestycje wodno-kanalizacyjne, instalacje do zbierania wody opadowej i roztopowej, zbiorniki retencyjne, tworzenie ogrodów deszczowych, terenów zielonych. Oprócz tego wsparcie mogą otrzymać także na szlaki rowerowe, punkty widokowe, tzw. zielone parkingi, punkty informacji turystycznej, poprawę infrastruktury szkół, przedszkoli, przychodni zdrowia, domów pomocy społecznej. Można dostać nie więcej niż 80 proc. wartości wydatków.
W opisie programu podkreślono, że ma on wspomóc rozwój regionów przygranicznych, które mają różne problemy społeczno-gospodarcze m.in. w związku z trudną sytuacją na wschodzie.
“Ostatnie lata to okres narastających napięć politycznych oraz destabilizacji w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Skutki inwazji rosyjskiej na Ukrainę w silnym stopniu dotykają również Polskę, w szczególności wschodnią oraz północno-wschodnią część kraju, stanowiącą zewnętrzną granicę Unii Europejskiej. Do problemów związanych z odnotowywanym na tych terenach relatywnie niższym poziomem wzrostu gospodarczego doszły konsekwencje działań wojennych oraz napiętej sytuacji na granicy z Białorusią oraz Federacją Rosyjską, a także związane z nimi migracje, poczucie braku stabilności dla przedsiębiorców oraz spadek atrakcyjności tych obszarów dla mieszkańców i turystów” – podano w opisie programu.
Wskazano m.in. na takie problemy jak np. ograniczony do minimum handel ze Wschodem i ruch graniczny, spadek liczby turystów co skutkuje problemami branży w regionach, które i tak nie należą do najbogatszych.
Autorzy programu wskazali przy tym, że powiaty wybrane do programu – przy granicy z Obwodem Królewieckim Federacji Rosyjskiej, Białorusią, Ukrainą oraz położone przy tzw. przesmyku suwalskim przy granicy z Litwą – są najbardziej dotknięte skutkami wojny w Ukrainie, wrogimi działaniami Rosji i Białorusi.
Odpowiedź na szok
“Program będzie miał na celu zwiększenie odporności na szoki wywołane destabilizacją polityczną, a także poprawę jakości życia mieszkańców przez wsparcie budowy podstawowej infrastruktury oraz zwiększenie dostępu do usług edukacyjnych, zdrowotnych i społecznych” – podano. Podkreślono, że nie chodzi o inwestycje podnoszące potencjał obronny, a rozwojowe, odpowiadające na potrzeby samorządów, a przy okazji neutralne dla klimatu.
Nabór wniosków ma być prowadzony w trybie ciągłym, do zakończenia realizacji programu, albo do wyczerpania dostępnych pieniędzy.
Komentarze (0)