Hasła wyborcze minionych wyborów samorządowych były pełne ekologii. W szczególności zieleń w miastach stała się ważna dla polityków. O bioróżnorodności prawie nikt nie mówił. W poprzednich wyborach o sprawach „eko” mówiono detalicznie. Czyżby w ciągu kilku lat politycy zauważyli, jak szybko znika zieleń? A może to tylko hasła propagandowe, bo nadal wierzą, że przyrody i tak jest dużo?

Zielona (roślinna) przestrzeń jest niezbędna dla zachowania dobrego zdrowia. Niestety w wielu miastach nie ma jej wystarczająco dużo lub znajduje się w niewłaściwym miejscu. Zdecydowana większość mieszkańców miast lubi spacer po parku wśród wysokich drzew, ulicę wysadzaną drzewami lub widok drzew z okien. Jednak w przeważającym stopniu tylko wybrani mieszkańcy miast mogą doświadczać tego w takim stopniu, w jakim powinni. Przeprowadzone analizy w ponad 1 tys. miast w 31 krajach europejskich wykazały, że pełny dostęp do zieleni każdego roku może zapobiegać nawet 43 tys. przedwczesnych zgonów. Zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) to bliskość terenów zieleni od budynków mieszkalnych zapewnia dobre życie. WHO zaleca powszechny dostęp do terenów zieleni (co najmniej 0,5 ha) w odległości nie większej niż 300 m od każdego domu. Niestety aż 62% populacji euro...