Połowa sierpnia. Idę przez park w centrum miasta. Patrząc na drzewa, doznaję dysonansu i zastanawiam się nad lukami w pamięci. Kiedy przeoczyłem, że już nadeszła jesień? Wszechobecny upał uświadamia jednak, że to nadal wakacje…

Od kilku już sezonów możemy obserwować zjawisko, które Brytyjczycy określają jako false autumn, czyli fałszywa jesień. Według danych klimatycznych portalu Accu Weather już ok. 64% powierzchni Unii Europejskiej mierzy się z problemem suszy. A ponieważ żyjemy na planecie, która jest systemem naczyń połączonych, to na dynamiczne zmiany klimatu reaguje coraz wyraźniej przyroda. Mówi się, że przysłowia są mądrością narodu. Teraz sporą część z nich możemy włożyć między bajki, a przynajmniej te, które pozwalały szacować przebieg pogody na podstawie wnikliwej obserwacji zjawisk przyrodniczych. Fałszywa jesień dotyczy nie tylko aglomeracji, jednak z pewnością częściej jest obserwowana w zieleni miejskiej. Drzewa zrzucają liście o miesiąc wcześniej lub jeszcze szybciej. Wchodzą w tryb przetrwania, by oszczędzić zasoby wody i energię na przeżycie okresu największego upału i suszy. I chociaż całkowicie naturalny jest fakt, że po kilku miesiącach wegetacji drzewa w naszej strefie klimatycznej zrzucają liście, to zjawisko fałszywej jesieni jest anomalią. To, co obserwujemy, jest reakcją stresową. Według brytyjskiej organizacji Woodland Trust wiosna w Europie przychodzi średnio o 8 dni wcześni...