Pomysłodawcy projektu, Jakub Luboński i Marcin Łotysz, dostrzegli problem, z którym stykamy się każdego dnia – uciążliwej i często prowizorycznej segregacji śmieci w gospodarstwach domowych. Wobec tego postanowili stworzyć inteligentny domowy pojemnik – urządzenie, które umożliwi zwiększenie liczby odzyskiwanych odpadów.
– Od kilku lat prowadzimy firmę, a standardem zawsze było u nas segregowanie odpadów. Wydawało mi się to banalne, przecież wystarczy wyrzucić szkło do szkła, plastik do plastiku, czy papier do papieru. Okazało się jednak, że ciągle ktoś biegał po firmie z kartonikiem w dłoni, próbując ustalić, gdzie go wyrzucić – mówi Marcin Łotysz, jeden z pomysłodawców Bin-e. To oznacza, że ludzie nie potrafią, albo nie chcą tego robić. I tak mimo woli stałem się „eko-poradnią” w naszej firmie. Gdy głębiej zainteresowaliśmy się tematem, okazało się, że na świecie przetwarza się zaledwie ok. 10% odpadów produkowanych w naszych domach. A co z resztą? Wtedy przyszedł pomysł na to, by stworzyć rozwiązanie, które uchroni świat przed skutkami tych codziennych decyzji, jakie podejmujemy nad koszem na śmieci – wyjaśnia.
Jak to działa?
Zasada działania pojemnika (i jednocześnie jego cecha rozpoznawcza, to maksymalne uproszczenie procesu segregowania odpadów. Wrzucamy śmieci do kosza i gotowe, Bin-e działa za nas – tłumaczą jego twórcy.
To inteligentne urządzenie rozpoznaje, kategoryzuje, sortuje i przechowuje śmieci. Bin-e potrafi rozróżnić, jaki rodzaj odpadów został wrzucony do pojemnika i poddaje śmieci wstępnej obróbce (np. zgniata plastik), dzięki czemu jest w stanie wykorzystać maksymalną ilość przestrzeni wewnątrz urządzenia. Dodatkowo Bin-e cały czas uczy się nowych parametrów dotyczących wrzucanych przez nas odpadów. Dzięki wiedzy gromadzonej w chmurze potrafi rozpoznać rodzaj odpadu i odpowiednio go skategoryzować. Ponadto, kiedy pojemnik jest już wypełniony po brzegi, informuje firmy odpowiadające za zbiórkę odpadów, że należy je już odebrać.
Rewolucja w każdym domu?
Twórcy pojemnika są już w fazie planowania jego rynkowego debiutu. Za Jakubem Lubońskim i Marcinem Łotyszem stoi kilkunastoletnie doświadczenie w marketingu, programowaniu i grafice, ale przede wszystkim również profesjonalny zespół inżynierów, designerów i marketingowców.
Plany są ambitne: prototyp urządzenia będzie gotowy w czerwcu 2016 r., a na rynek produkt ma wejść w roku 2017. Od samego początku inteligentny kosz ma znaleźć swoich odbiorców nie tylko w Polsce, ale i na rynku globalnym. Taka strategia powoduje, że jednocześnie prowadzone są intensywne poszukiwania potencjalnych partnerów, którzy pomogą w komercjalizacji przedsięwzięcia na świecie.
– Bin-e to nie tylko pomysł na biznes, to przede wszystkim nasza pasja i determinacja, żeby zmieniać świat na lepsze – mówi Jakub Luboński, jeden z twórców pojemnika. – Potencjał na nasze rozwiązanie jest ogromny. Aktualne działania podpieramy rzetelną analizą rynkową, której wyniki są jednoznaczne. Bin-e na pewno się obroni, a dodatkowo, a może przede wszystkim, pomoże nam i naszym dzieciom żyć w lepszym świecie. Entuzjastyczne przyjęcie naszego przedsięwzięcia motywuje nas do jeszcze cięższej pracy i pozwala wierzyć, że już wkrótce Bin-e trafi do naszych domów – podsumowuje.
ole.pl
Komentarz #844 dodany 2016-03-15 08:34:42
Taki kosz do segregacji z pewnością sprawdzi się w budynkach ogólnodostępnych (jak centra handlowe, uczelnie), gdzie trudno zadbać, by wszyscy segregowali śmieci. Projekt wygląda naprawdę ciekawie. Brawo dla twórców!