Z Anitą Bednarek, Group Energy and Sustainability Manager w Goodvalley, rozmawia Tomasz Czarnecki.

Jaki panuje „klimat” w Polsce wokół biogazowni?

Gdybym mogła użyć elementu graficznego, narysowałabym teraz sinusoidę. Kiedy wybudowaliśmy pierwszą biogazownię w Polsce, w Pawłówku w gminie Przechlewo, właściwie wszyscy uczyli się na nas. 

Na przykład tworzyli szczegółowe przepisy, bo innych biogazowni nie było. Niestety, moim zdaniem z biegiem czasu te modyfikowane regulacje uległy pogorszeniu, szczególnie dla pierwszych biogazowni, które przecierały szlaki. W 2016 roku na szczęście wprowadzono błękitne certyfikaty dedykowane energii elektrycznej produkowanej z biogazu rolniczego, które zostały wyodrębnione z systemu zielonych certyfikatów. Gdyby nie to, wiele biogazowni rolniczych ogłosiłoby upadłość albo zwyczajnie przestało funkcjonować. Pamiętajmy również, że w 2009 r. powstały ambitne, dobre plany. Mam na myśli „Kierunki rozwoju biogazowni rolniczych w Polsce w latach 2010-2020”, tworzone zresztą przy naszym współudziale. Ich celem miało być stworzenie optymalnych warunków do rozwoju instalacji wytwarzających biogaz rolniczy. Takich do 2020 r. miało być nawet 2000 – niemal po jednej w każdej gminie. 

Tymczasem według stanu na d...