Eksperci Rady RIPOK zauważyli, że strumień odpadów biodegradowalnych zapisany w rozporządzeniu ministerstwa o selektywnej zbiórce będzie składać się z dwóch rodzajów odpadów: zielonych i kuchennych. Na dzień dzisiejszy nie istnieje jednak jeden kod, do którego można przyporządkować jednoznacznie cały powyższy strumień. Są to dwa różne kody z katalogu odpadów.
Branżowcy zwrócili się więc z zapytaniem do resortu, aby ten wyjaśnił problem. List szczegółowo opisaliśmy w kwietniu, zaraz po jego wysłaniu.
Ministerstwo odpowiedziało, że dużo w tej kwestii zależy od gminy. – Gmina na podstawie analizy możliwości przetwarzania odpadów komunalnych powinna określić, czy będzie zbierała odpady zielone łącznie z odpadami kuchennymi, czy też oddzielnie określi sposób ich zbierania w ramach obowiązku selektywnego zbierania odpadów ulegających biodegradacji – pisze Bogusława Brzdąkiewicz z Departamentu Gospodarki Odpadami w Ministerstwie Środowiska.
Natomiast jeśli chodzi o kody, resort wyjaśnia, że w przypadku łącznego zbierania bioodpadów “zasadnym wydaje się klasyfikowanie ich pod kodem 20 01 08”. Jeśli jednak gmina odpady zielone i kuchenne zbiera oddzielnie (co ministerstwo zaleca), tym pierwszym należy nadawać kod 20 02 01, a drugim – 20 01 08.
Do listu z resortu środowiska odniósł się Piotr Szewczyk, przewodniczący Rady RIPOK:
– Odpowiedź Ministerstwa Środowiska na nasze pytanie w sprawie klasyfikowania oraz dalszego postepowania z odpadami zbieranymi w brązowym pojemniku, oznaczonym „BIO” nie do końca rozwiewa nasze wątpliwości – mówi Szewczyk.
– Budującą informacją jest potwierdzenie przez Ministerstwo obligatoryjnego kierowania do RIPOK strumieni odpadów zawierających odpady zielone. Czekamy na zapowiadany projekt nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, może ona przybliży nam cele, jakie będą przed nami postawione w przyszłości oraz dozwolone prawem sposoby ich realizacji. Bez tych informacji trudno będzie podejmować racjonalne , długofalowe decyzje inwestycyjne – dodaje przewodniczący Rady RIPOK.
anty
Komentarz #6545 dodany 2017-07-29 08:47:23
A czy ktoś w Ministerstwie raczył choćby przeczytać własne rozporządzenia? Głupota z ignorancją gonią się na wyścigi.... Mam wrażenie, że za idiotyczne pisma i interpretację dostają premie....bo normalnie to człowiek nie jest w stanie wytworzyć tyle bzdurnych dokumentów, które nie dość, że nic nie wnoszą, to tylko wprowadzają zamęt.