“Należy spodziewać się wprowadzenia przez UE najwyższych sankcji. Najważniejszą sprawą jest dotkliwe podniesienie kosztów wojny dla prezydenta Putina” – ocenił ekspert BGK w rozmowie z PAP.
“Szantaż energetyczny Rosji trwa, odkąd ma ona realny wpływ na wzrosty energii w Europie. Bywa on mniej lub bardziej ostry, ale teraz niewątpliwie ceny energii skoczą w górę” – zaznaczył Walewski. “W momencie gdy bomby spadają na Ukrainę, trudno wyrokować, jakie inne kroki podejmie Rosja przeciwko rynkom europejskim” – dodał.
W ocenie głównego ekonomisty BGK obserwowane już momentalne spadki giełd europejskich, a także wzrost cen złota i bezpiecznych walut, takich jak frank szwajcarski, są oczywistą reakcją na rosyjską agresję na Ukrainę.
“Rząd polski musi się przygotować na przyjęcie uchodźców z Ukrainy – to są najbardziej podstawowe rzeczy, które musimy zrobić. Po drugie, cała Europa w trybie natychmiastowym musi przestawić się import surowców spoza Rosji. Nie wiadomo, jak długo ten kierunek będzie odcięty. Widzimy, jak bardzo niebezpieczne okazało się uzależnienie od rosyjskich dostawców” – zaznaczył Walewski.
“Nie wiem, czy obecna sytuacja będzie impulsem do przeorientowania polskiej polityki energetycznej” – powiedział. “Nawet jeśli nie będzie przerw w dostawach, to wszystkie sektory polskiej gospodarki odczują kryzys wywołany rosnącymi cenami energii” – zaznaczył ekonomista.
Komentarze (0)